Blisko sprawienia wielkiej niespodzianki był Francuz Gael Monfils, który mógł wyeliminować Federera. Rozstawiony z numerem 20. tenisista miał dwie piłki meczowe i obie zmarnował! We wcześniejszym spotkaniu Marin Cilić bez problemów uporał się z Tomasem Berdychem.
Czytaj także: ATP World Tour Finals: Kubot niepokonany, Djoković również, koniec fazy grupowej
Raz, dwa, trzy
Dokładnie tyle setów potrzebował Chorwat, by odprawić z kwitkiem wyżej notowanego rywala. Już początek meczu zapowiadał, że to nie będzie tylko i wyłącznie popis Berdycha. W pierwszym gemie meczu został on przełamany przez Cilicia, który następnie utrzymał swoje podanie. W krótkim czasie zrobiło się 3:1 dla Chorwata i wtedy nastąpiło coś co się często w tenisie nie zdarza. Najpierw rozstawiony z numerem 14. zawodnik przełamał „na sucho” rywala, który chwilę później uzyskał przełamanie powrotne, by ostatecznie znowu zostać przełamanym. 5:2 dla Chorwata i serwis, który po 29 minutach zakończył seta.
Druga partia również zaczęła się od przełamania. Ponownie sztuka ta udała się Chorwatowi, który wygrał gema do 15. Dalej gra toczyła się gem za gem, aż do tryumfu Cilicia. 26-latek potrzebował tylko jednego przełamania, by w dziesiątym gemie zakończyć seta wygraną do 30.
Ostatni set przyniósł kilka zmian. Podrażniony wcześniejszymi niepowodzeniami Berdych wygrał gema otwarcia, a następnie przełamał rywala, wykorzystując trzeciego break-pointa. Sytuacja wyglądała naprawdę źle dla Chorwata, gdy przegrał kolejnego gema, tym razem „na sucho”. Role odwróciły się jednak przy stanie 4;2 dla Czecha. Cilić przełamał rywala do 30 i utrzymał swoje podanie, dzięki czemu wyrównał stan meczu. Następne gemy padły łupem serwującego, więc mecz rozstrzygał się w tie-breaku.
Był on grą przegranych serwisów. Dwa podania utracone przez Chorwata, trzy przez Czecha, sprawiły, że to 26-letni Cilić wygrał gema, seta i ostatecznie cały mecz.
Federera powrót z dalekiej podróży
I to jak dalekiej! Pierwszy set padł łupem Monfilsa, któremu wystarczyło jedno przełamanie rywala. W drugim secie Francuz zagrał jeszcze lepiej i przełamał Federera już gemie otwarcia! Na dodatek udało mu się to zrobić przy stanie 5:3, dzięki czemu prowadził już 2:0 w setach!
Wydawało się, że to już koniec meczu, że „Maestro” jest upokorzony i się z kolan nie podniesie. Aby zadać kłam tym twierdzeniom, Federer przełamał serwis rywala w pierwszym gemie trzeciego seta, a chwilę później utrzymał swoje podanie „na sucho”. Ta sama sztuka udała się jego rywalowi, który na dodatek przełamał Szwajcara. Wynik 2:2 i Monfils wciąż bliżej awansu do półfinału. Federer odpowiedział rywalowi uzyskując przełamanie powrotne i utrzymując swoje podanie. Do końca seta obraz gry nie uległ zmianie. Każdy z graczy wygrywał swój gem serwisowy, a set zakończył się zwycięstwem Szwajcara 6:4.
Czwarty set zaczął się od spokojnego utrzymania podania przez serwującego, a chwilę potem byliśmy świadkami przełamania i przełamania powrotnego. Żaden z tenisistów nie miał wyraźnej przewagi, aż do stanu 5:4 dla Monfilsa. Przy podaniu rozstawionego z „dwójką” Federera, Francuz prowadził już 40:15 i miał dwie piłki meczowe! 33-latek nawet w takiej chwili był oazą spokoju, co pozwoliło mu wybrnąć z tej beznadziejnej sytuacji i ostatecznie wygrać gema. Jakby tego było mało, to Szwajcar przełamał rywala, utrzymał serwis i wyrównał stan meczu.
Ostatni set spotkania to popis „Maestro”. Federer już w pierwszej odsłonie seta przełamał rywala, a następnie zrobił to przy stanie 3:1. Monfils był cieniem zawodnika z pierwszej odsłony meczu, co poskutkowało porażką w ostatniej fazie meczu 2:6.
Ćwierćfinał US Open (pula nagród w singlu mężczyzn 14,792 mln USD)
Marin Cilić (Chorwacja, 14) – Tomas Berdych (Czechy, 6) 6:2, 6:4, 7:6(4)
Czas spotkania: 2 godziny 14 minut
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Gael Monfils (Francja, 20) 4:6, 3:6, 6:4, 7:5, 6:2
Czas spotkania: 3 godziny 23 minuty
Źródło: inf. własna
Fot. Wikimedia/Mike McCune
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: