Sobotnie i niedzielne zmagania drużyn Premier League zakończyły pierwszą rundę angielskiej ekstraklasy oraz rok 2013 na brytyjskich murawach. W tabeli lideruje Arsenal, ale grupa pościgowa jest w tym roku wyjątkowo szeroka i ma do Kanonierów niewielką stratę punktową.
Podopieczni Arsene’a Wengera swoją pozycję w tabeli utrzymali dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 1:0 nad Newcastle. Gola na wagę zwycięstwa zdobył najskuteczniejszy w tym sezonie napastnik Arsenalu Oliver Giroud. Francuz, dla którego było to ósme trafienie w sezonie jest wiodącą postacią w ofensywie liderów z The Emirates, jednak ich największą siłą są pomocnicy, a szczególnie postawa Mesuta Ozila, Aarona Ramsey’a i Theo Walcotta. Wymieniona wyżej trójka strzeliła bowiem dwa razy więcej goli niż były napastnik Montpellier, nie wspominając już o asystach. Siłą Kanonierów jest także postawa na wyjazdach – 22 pkt w 10 meczach, czyli najwięcej spośród wszystkich. Mimo zaskakująco dobrej postawy Arsenalu w pierwszej rundzie, będzie sporą niespodzianką jeśli wygrają ligę, gdyż w poprzednich sezonach zawsze w decydujących momentach zdarzały im się wpadki i słabsze wyniki. Nie można jednak wykluczyć tego, że doświadczenia poprzednich kampanii spowodują, że piłkarze The Gunners nie dadzą sobie tak łatwo wyrwać prowadzenia, szczególnie jeśli wielka formę zachowa wspomniany wyżej ofensywny kwartet Ozil, Ramsey, Walcott, Giroud, a dołączy do nich Podolski lub Cazorla.
Jak Manchester to tylko 1:0
Czytaj także: 33. kolejka Premier League: Koniec marzeń Arsenalu
Rok temu o tej porze pierwsze dwa miejsca w tabeli zajmowały dwa kluby z Manchesteru. United liderowali z 7 pkt przewagi nad City. Dzisiaj tylko The Citizens są tam gdzie byli przed dwunastoma miesiącami. Mają także niemalże identyczny dorobek punktowy- 41 pkt w porównaniu z 42 pkt przed rokiem. Za to dla Czerwonych Diabłów tabela wygląda diametralnie inaczej. Wtedy mieli na koncie 49 pkt, teraz mają ich tylko 34 i 8 pkt straty do City. Niby wiadomo z czego to wynika. Odszedł Sir Alex Ferguson przyszedł David Moyes i drużyna potrzebuje czasu na dostosowanie się do nowego coacha. Jednak w drużynie City także doszło do zmiany na stanowisku menedżera, a Manuel Pellegrini radzi sobie równie dobrze co Roberto Mancini. Kluczem do zrozumienia tej sytuacji jest przede wszystkim to jakimi piłkarzami dysponują obaj trenerzy. Szczególnie porównanie umiejętności pomocników obu drużyn wypada blado dla United. Ashley Young nie gra jak Jesus Navas, Michael Carrick jak Yaya Toure, a Antonio Valencia nie ma nawet w połowie takich umiejętności jak David Silva. Jeśli David Moyes na poważnie myśli o włączeniu się do walki o tytuł mistrzowski musi uprosić właściciela klubu o dużo pieniędzy na zimowe transfery oraz wymodlić wyleczenie się Robina van Persiego. Są jednak dwie rzeczy, które połączyły ostatnimi czasy rywali zza miedzy. Obie ekipy wygrały swoje ostatnie cztery mecze, a w minionej kolejce wygrały skromnie 1:0. Czerwone Diabły pokonały takim rezultatem Norwich po golu Danny’ego Welbecka, a City piłkarzy Crystal Palace po golu Edina Dzeko.
Chelsea zamurowało Suareza
W pierwszej trójce po połowie sezonu znajduje się także londyńska Chelsea. Podopieczni Jose Mourinho pokonali bowiem Liverpool na własnym boisku 2:1. Początek spotkania nie zapowiadał jednak takiego rezultatu, gdyż to goście z Anfield objęli prowadzenie. Już w 4. minucie spotkania do bramki The Blues piłkę skierował Słowak Martin Skrtel. The Reds w podobny sposób rozpoczęli także mecz z Manchesterem City na The Etihad jednak później stracili dwa gole w pierwszej połowie i przegrali mecz. W dokładnie taki sam sposób potoczyło się spotkanie na Stamford Bridge. W 17. minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Eden Hazard, a 17 minut później zwycięską, jak się okazało, bramkę zdobył Samuel Eto’o. Kameruńczyk w swoim stylu włożył nogę przed obrońcę rywali i oddał lekki, lecz zabójczy strzał, po którym piłka wtoczyła się do bramki po rękach niepewnie interweniującego Simona Mignoleta. Później Chelsea kontrolowała już przebieg spotkania i grając pewnie w defensywie i zadziornie w środku pola zdołała utrzymać korzystny wynik. Wielkie brawa po tym meczu należą się zarówno Jose Mourinho, który doskonale dobrał taktykę na to spotkanie oraz wykonawcom jego planu, w szczególności obrońcom i defensywnym pomocnikom, którzy w perfekcyjny sposób wyłączyli z gry Luisa Suareza i jego kolegów z ataku Liverpoolu. Druga porażka z rzędu podopiecznych Brendana Rodgersa spowodowała spadek w tabeli na piątą pozycję. The Reds będą jednak nadal liczyć się w walce o mistrzostwo, tym bardziej że większość spotkań z innymi kandydatami do tytułu zagra u siebie. Z drugiej strony kadra Liverpoolu może okazać się za wąska w porównaniu do tych, z których korzystają przede wszystkim trenerzy Arsenalu, City i Chelsea.
Grupa pościgowa zwarta i gotowa
Dzięki porażce Liverpoolu i jednoczesnej własnej wygranej 2:1 nad Southampton na 4. miejsce w tabeli wskoczyła największa rewelacja pierwszej połowy sezonu czyli Everton. Podopieczni Roberto Martineza zachwycają wszystkich ofensywną i skuteczną grą. Szczególnie dobrze w ekipie The Toffees spisują się strzelcy goli w ostatnim meczu Romelu Lukaku i Seamus Coleman. Belg i Irlandczyk to najskuteczniejsi strzelcy Evertonu (9 i 5 goli), którzy przy pomocy Gerarda Deulofeu i Kevina Mirallasa sieją popłoch w szeregach rywali. Za to przegrani ostatniego meczu z Evertonem, piłkarze Southampton po fenomenalnym starcie sezonu na półmetku zajmują 9. miejsce ze stratą 6 pkt do 8. miejsca, które zajmuje Newcastle. Tuż przed Srokami plasuje się Tottenham, który po zmianie trenera, zaczął grać coraz lepiej i nie stracił szans na miejsce w pierwszej trójce sezonu. Wszystkie zespoły z pierwszej „ósemki” mają wciąż duże szanse na miejsce na pudle na koniec sezonu, jednak na półmetku rozgrywek widać, że karty rozdawać będą raczej Arsenal, City i Chelsea niż Newcastle, United i Tottenham. Zapowiada się naprawdę pasjonująca walka w drugiej połowie sezonu, która zacznie się już 1 stycznia.
Sobota 28.12.2013 r.
West Ham – West Brom 3:3 (1:2)
J. Cole (4), M. Maiga (65), K. Nolan (67); N. Anelka (40, 45+1), S. Berahino (69)
Aston Villa – Swansea 1:1 (1:1)
G. Agbonlahor (7); R, Lamah (36)
Hull- Fulham 6:0 (0:0)
A. Elmohamady (49), R. Koren (60, 84), G. Boyd (63), T. Huddlestone (67), M. Fryatt (74)
Manchester City – Crystal Palace 1:0 (0:0)
E. Dzeko (66)
Norwich – Manchester United 0:1 (0:0)
D. Welbeck (57)
Cardiff – Sunderland 2:2 (1:0)
J. Mutch (6), F. Campbell (58); S. Fletcher (83), J. Colback (95)
Niedziela 29.12.2013 r.
Everton – Southampton 2:1 (1:0)
S. Coleman (9), R. Lukaku (74); G. Ramirez (71)
Newcastle – Arsenal 0:1 (0:0)
O. Giroud (65)
Chelsea – Liverpool 2:1 (2:1)
E. Hazard (17), S. Eto’o (34); M. Skrtel (4)
Tottenham – Stoke 3:0 (1:0)
R. Soldado (37 k), M. Dembele (65), A. Lennon (69)
Tabela:
Lp. |
Nazwa drużyny |
Mecze |
Zwycięstwa |
Remisy |
Porażki |
Gole |
Punkty |
Puchary/spadek |
1. |
Arsenal |
19 |
13 |
3 |
3 |
37:18 |
42 |
LM |
2. |
Man City |
19 |
13 |
2 |
4 |
54:21 |
41 |
LM |
3. |
Chelsea |
19 |
12 |
4 |
3 |
35:19 |
40 |
LM |
4. |
Everton |
19 |
10 |
7 |
2 |
31:18 |
37 |
ELM |
5. |
Liverpool |
19 |
11 |
3 |
5 |
44:23 |
36 |
LE |
6. |
Man Utd |
19 |
10 |
4 |
5 |
32:22 |
34 |
|
7. |
Tottenham |
19 |
10 |
4 |
5 |
22:24 |
34 |
|
8. |
Newcastle |
19 |
10 |
3 |
6 |
29:24 |
33 |
|
9. |
Southampton |
19 |
7 |
6 |
6 |
26:20 |
27 |
|
10. |
Hull |
19 |
6 |
5 |
8 |
22:23 |
23 |
|
11. |
Swansea |
19 |
5 |
6 |
8 |
24:25 |
21 |
|
12. |
Stoke |
19 |
5 |
6 |
8 |
18:29 |
21 |
|
13. |
Aston Villa |
19 |
5 |
5 |
9 |
18:25 |
20 |
|
14. |
Norwich |
19 |
5 |
4 |
10 |
16:32 |
19 |
|
15. |
West Brom |
19 |
3 |
9 |
7 |
22:27 |
18 |
|
16. |
Cardiff |
19 |
4 |
6 |
9 |
15:30 |
18 |
|
17. |
Crystal Palace |
19 |
5 |
1 |
13 |
12:28 |
16 |
|
18. |
Fulham |
19 |
5 |
1 |
13 |
19:41 |
16 |
spadek |
19. |
West Ham |
19 |
3 |
6 |
10 |
18:28 |
15 |
spadek |
20. |
Sunderland |
19 |
3 |
5 |
11 |
15:32 |
14 |
spadek |
Najlepsi strzelcy:
1. | Suarez L. | Liverpool | 19 |
2. | Agüero S. | Manchester City | 13 |
3. | Remy L. | Newcastle | 10 |
4. | Lukaku R. | Everton (Chelsea) | 9 |
4. | Rooney W. | Manchester Utd | 9 |
4. | Sturridge D. | Liverpool | 9 |
4. | Toure Y. | Manchester City | 9 |
8. | Giroud O. | Arsenal | 8 |
8. | Hazard E. | Chelsea | 8 |
8. | Negredo A. | Manchester City | 8 |
8. | Ramsey A. | Arsenal | 8 |
8. | Rodriguez J. | Southampton | 8 |
Jedenastka kolejki:
Wojciech Szczęsny (Arsenal); Seamus Coleman (Everton), Gary Cahill (Chelsea), Laurent Koscielny (Arsenal), Ezekiel Fryers (Tottenham); EDEN HAZARD (Chelsea), Tom Huddlestone (Hull), Kevin Nolan (West Ham), Jesus Navas (Man City); Nicolas Anelka (West Brom), Samuel Eto’o (Chelsea)
Źródło zdjęcia: Toby Jagmohan/www.flickr.com