Tragedia w Głownie (województwo łódzkie). Na jednej z prywatnych posesji, 2-letni chłopiec wpadł do wykopu z wodą. Gdy jego mama zobaczyła co się stało, natychmiast wezwała służby. Niestety, dziecka nie udało się uratować.
O tragicznym wypadku w Głowie informuje TVP3 Łódź. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, na podwórku prywatnej posesji mama opiekowała się dziećmi w wieku 2 i 4 lata. W pewnym momencie weszła do domu ze starszym dzieckiem, a gdy ponownie wyszła na zewnątrz, nie mogła nigdzie dostrzec 2-latka.
Chłopiec najprawdopodobniej przez uchyloną bramę wyszedł poza posesją i wpadł do znajdującego się nieopodal zbiornika z wodą. Matka wezwała służby, ale 2-latka nie udało się uratować. „Podjęto próbę reanimacji, niestety była ona bezskuteczna. Przeprowadzone zostały oględziny miejsca zdarzenia i zwłok dziecka. Wstępnie przyjęto, że przyczyną śmierci było utonięcie. Czekamy na wyniki sądowo-lekarskiej sekcji zwłok” – powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania w rozmowie z TVP.
Dokładne okoliczności zdarzenia ustala policja pod nadzorem prokuratury. Rodzice 2-latka objęci zostali opieką psychologiczną, na ten moment nie są w stanie rozmawiać ze śledczymi.
Czytaj także: Tragiczny finał poszukiwań 19-latki. Natalia nie żyje
Źr.: TVP3 Łódź