20-letni mieszkaniec Włocławka usłyszał zarzut kradzieży samochodu. Mężczyznę przez przypadek wydała własna matka.
Do zdarzenia doszło w sobotę 3 lutego. 20-letni mężczyzna umówił się na oglądanie samochód. Na miejscu stawił się właściciel oraz sam zainteresowany wraz z kolegą. Mężczyźni zapragnęli wsiąść do wnętrza pojazdu. Sprzedający oczywiście nie wyraził sprzeciwu licząc, iż przekona kupca do dokonania transakcji.
Już po chwili okazało się, że popełnił błąd, ponieważ potencjalni kupcy po wejściu do auta… po prostu nim odjechali. Za samochód oczywiście nie zapłacili.
Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania skradzionego pojazdu. Odnaleźli go już dzień później, na jednym z osiedlowych parkingów. Gdy przyglądali się samochodowi podeszła do nich kobieta, która oświadczyła, że auto, które tak bacznie obserwują, to wóz jego syna. Dodała również, że mężczyzna nabył go w sobotę. Jej słowa jedynie utwierdziły ich w przekonaniu, że auto, które stoi na parkingu, to skradziony, poszukiwany przez nich citroen.
Policja zatrzymała 20-letniego mężczyznę oraz jego matkę. Żadne z nich nie miało umowy kupna samochodu. Funkcjonariusze cały czas poszukują drugiego mężczyzny, który dokonał kradzieży wraz ze swoim kolegą.
źródło: gazeta.pl
Fot. Pixabay