3 stycznia 1892 roku urodził się w Bloemfontein w Oranii ( dzisiejsze RPA, dawne państwo burskie) John Ronald Reuel Tolkien. Dziś od tamtego dnia mija 122 lat. Przez ten okres Tolkien stał się ikoną światowej fantastyki i jednocześnie jednym z jej prekursorów. Stworzył niepowtarzalny świat nazwany Śródziemiem, który do dziś zachwyca i fascynuje. Jeżeli ktoś chciałby tego człowieka konieczne określić jednym słowem, śmiało mógłby rzec – geniusz.
J. R. R. Tolkien zmienił świat. Dziś każdy debiutujący pisarz literatury fantasy musi zmierzyć się z jego legendą, ponieważ praktycznie zawsze ktoś postanowi go z nim porównać. Mimo, że aktualnie tego typu ambitna proza nie jest popularna, jego działa cieszą się niesłabnącą estymą czytelników. Prawdopodobnie, nie ujmując w żaden sposób kunsztowi pisarza, dzieje się tak w związku z hollywoodzkimi ekranizacjami jego książek. Pod koniec grudnia 2013 miała miejsce premiera drugiej części Hobbita. Niewątpliwie duch Tolkiena, mimo pewnych modyfikacji fabuły, króluje w filmach Petera Jacksona i zaraża kolejne osoby, które następnie postanawiają sięgnąć po oryginał, po książkę. I co taka osoba w niej znajdzie?
Znajdzie świat, który Tolkien nazwał Śródziemiem. Nazwą tę wywiódł z pism anglosaskiego pisarza religijnego Cynewulfa. Oto rzeczony fragment:
Eala Earendel engla beorhtast
ofer middangeard monnum sendedChwała ci Earendelu, najjaśniejszy z aniołów,
ponad śródziemie dla ludzi wysłany
Ogrom świata, który stworzył Tolkien zachwyca. Czytając stajemy w obliczu świata gotowego, zwartego i w miarę czytania oczywistego. Nie dziwią nas ani elfy, ani krasnoludy, ani nawet pasterze drzew – Enty. Może się wręcz wydawać, że uniwersum, które wykreował Tolkien jest bardziej rzeczywiste od realnego. Postacie stworzone przez pisarza swobodnie mogłyby żyć wśród nas jako ludzie, śmiało możemy się z nimi utożsamiać i na nich wzorować. Podział na dobro i zło jest bardzo klarowny. Zło jest złe, dobro jest dobre. W czasach próby nie ma szarości. Wiadomo, że wszyscy błądzą, także tolkienowskie postacie, jednakże w ostatecznym rozrachunku każdy czytelnik wie kogo czyny trzeba podziwiać, a jakich należy się wystrzegać. Nawiązania do religii chrześcijańskie momentami są oczywiste, ale czasem kryją się za woalem genialnej prozy autora. Moment stworzenia Śródziemia, obraz Morgotha, a potem Saurona czy też Valinor jako ziemia obiecana to ewidentne analogie. Trudniej jest z odczytaniem roli Gandalfa, czy też sensu wędrówki Drużyny Pierścienia jeżeli chodzi o choćby Władcę Pierścieni. Jednak osoba uznająca się za oczytaną nie powinna mieć z tym problemu.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
Tolkien pisząc swoje książki, powołał do życia oryginalną mitologię. Stworzył historię Śródziemia, tradycje w nim panujące, a nawet języki, którymi posługiwały się różnorodne rasy w nim żyjące. Wszystko to połączył jednocześnie w jedną, spójną całość. Był zdecydowanie perfekcjonistą, poszczególne historie posiadają wiele wariantów rozstrzygnięć w ich kulminacyjnych momentach. Języki posiadają własną unikatową gramatyką i są ze sobą powiązane różnymi prawidłami tak jak i w świecie realnym. Tradycje Śródziemia to piękne nawiązanie do rycerskiego etosu Średniowiecza. Honor, przyjaźń i lojalność grają tutaj pierwszoplanową rolę. Dominują uniwersalne prawdy, które dla większości mieszkańców Śródziemia są wręcz naturalne. Nie ma relatywizmu, jest absolutyzm. Zło zawsze przegrywa bo taka jest kolej rzeczy, a triumfuje dobro i prawda. Tego właśnie brakuje mi w dzisiejsze literaturze – oczywistości. Przyjęło się, że im bardziej coś jest zagmatwane i skomplikowane to jest po prostu lepsze od tego co proste i oczywiste. Wydaje mi się, że to nie zawsze bynajmniej jest prawda. Są sprawy i sytuacje, które nie mogą być rozwiązywane drogą kompromisu. W Śródziemiu niewielu próbuje się porozumieć z siłami zła, a jeżeli ktoś już to robi, to oznacza to, iż sam już zszedł na złą drogę. Ze złem się walczy, a nie dyskutuje.
Wielu żywych zasłużyło na śmierć, a czasem umierają ci, którzy zasłużyli na życie. Potrafisz im je zapewnić? Nie sądź i nie uśmiercaj tak pochopnie.
Reasumując do książek Tolkiena zajrzeć po prostu warto, nie, do książek Tolkiena zajrzeć po prostu trzeba. Każdy powinien odnaleźć w nich coś dla siebie, żeby nie powiedzieć – cząstkę siebie. Odkrywanie jego twórczości to przygoda, która zostawia na człowieku piętno do końca życia. Kto raz rozsmakuje się w jego prozie, zawsze będzie do niej wracał. Warto się zatrzymać choćby na chwilę, a najlepiej na dłużej, by zapoznać się z Władcą Pierścieni, Hobbitem czy Silmarillionem. Niektórzy mogą zapytać: Skoro dziś jest rocznica urodzin Tolkiena to dlaczego nie ma tutaj długiego wywodu traktującego o jego życiorysie? Wydaje mi się, że J. R. R Tolkien wolałby abyśmy zapoznali się w pierwszej kolejności z prawdami, które chciał przekazać ludziom, a nie z faktografią jego życia. Ewentualny życiorys i ciekawostki z życia Tolkiena ukażą się jednak już niedługo na naszym portalu, dlatego polecam uważnie śledzić fanpage jak i samą stronę.
Nie powiem: Nie płaczcie,
bo nie wszystkie łzy są złe.
fot. oksford.co.uk i Banita