Ostatni raz rodzice widzieli swojego synka w niedzielę, gdy wychodził do szkoły. Następnego dnia odnaleźli jego ciało.
Rodzina chłopca od 2003 roku otrzymuje pogróżki ze względu na swą chrześcijańską religię. Wtedy to ojciec familii, Harish, po cudownym uzdrowieniu swojego chorego brata, nawrócił się na wiarę w Chrystusa. W ślad za nim poszło 45 osób z najbliższej społeczności.
Dziecko zaginęło 17 listopada w północnych Indiach. Dzień po zaginięciu odnaleziono jego ciało. Ukazało to tragiczny widok mąk, jakich chłopiec doznał przed śmiercią. Młody chrześcijanin miał spaloną twarz. Jego ręce były pocięte i przypalone. Mordercy zaszyli usta chłopcu. Dziecko na brzuchu miało kładzione rozżarzone węgle i połamane palce u stóp. Na końcu 7-latek został utopiony.
Czytaj także: Lublin: Nowe informacje ws. zabójstwa 10-latka w hostelu. Dziecko broniło się przed swoją matką
Kto zabił? Nikt nie wie i prawdopodobnie na tym sprawa się skończy.
Na temat prześladowań w Indiach wypowiedział się K.P. Yohannan z Gospel for Asia:
Prześladowania chrześcijan zdarzają się co tydzień. Jednak skala brutalności przeciwko temu dziecku jest niewyobrażalna. To straszliwa tragedia. Nadzieję i siłę widzimy w Jezusie.
Yohannan wraz ze swoją organizacją apeluje o modlitwę za chłopca, jego rodzinę i prześladowców.
źródło: fronda.pl
fot. Wikimedia Commons