Gdyby żyła miałaby dziś 88 lat. Oriana Fallaci, bo o niej mowa, była jedną z najwybitniejszych dziennikarek na świecie. Przeprowadziła rozmowy m.in. ajatollahem Chomeinim, Willym Brandtem, Jasirem Arafatem, czy Haile Selassie. W jej karierze widnieje również polski epizod. Chodzi o spotkanie z Lechem Wałęsą, które odbyło się w marcu 1981 roku. Jak dziennikarka odebrała jego osobę?
Fallaci do Polski przyjechała w 1981 roku. Jej celem było spotkanie i rozmowa z Lechem Wałęsą, ówczesnym liderem „Solidarności”, o którym mówiło się niemalże na całym świecie. Włoska dziennikarka chciała poznać człowieka, który toczył walkę z komunistycznym reżimem.
Jedna z najwybitniejszych dziennikarek na świecie spędziła w gdańskim mieszkaniu Wałęsów dwa dni: sobotę i niedzielę. Daniel Passent, publicysta „Polityki” podkreśla jednak, że między rozmówcami od początku nie zaiskrzyło. Wałęsa nie podobał mi się jako człowiek, ale stałam – podobnie jak wielu innych – wobec ogromnego dylematu: albo przysłużyć się Rosjanom i napisać, że Wałęsa nie jest OK, albo pomóc walce o odzyskanie demokracji i napisać, że Wałęsa jest w porządku. Wybrałam to drugie wyjście i nie miałam racji – powiedziała po wielu latach swojemu bliskiemu przyjacielowi Fallaci. Był to jedyny raz, gdy dziennikarka sprzeniewierzyła się swojej zasadzie, by w publikowanych tekstach pisać tylko i wyłącznie prawdę.
Włoszka mówiła również, iż Wałęsa podczas rozmowy był bardzo pewny siebie. Przekonywał ją, że w przyszłości zostanie prezydentem kraju, do czego w konsekwencji doszło kilkanaście lat później. Fallaci nie zawarła jednak tych słów w swoim tekście, gdyż – jak wspominała z rozmowie z Passentem – uważała je za „śmieszne i pretensjonalne”, a dodatkowo… chciała „zezłościć” Wałęsę.
O tym, że rozmowa Fallaci z Wałęsą była, delikatnie rzecz ujmując, trudna, mówił również ówczesny rzecznik lidera „S” Adam Kinaszewski. Kompletnie między nimi nie zaiskrzyło. On nie miał ochoty podziwiać jej geniuszu, ona była przyzwyczajona do wywiadów z koronowanymi głowami, a tu miała do czynienia z facetem z bloku – powiedział.
Po latach, a dokładnie w 2005 roku, w opublikowanym „Wywiadzie z sobą samą”, Fallaci nazwała Wałęsę „próżnym, pretensjonalnym, pewnym siebie ignorantem”. Dziennikarka pisała, że „nasza epoka pozbawiona jest przywódców”. Kiedy się pomyśli, że pijak Jelcyn był carem, a ignorant Wałęsa symbolem wolności, uginają się nogi pod człowiekiem – oceniła.
W podobnym tonie wypowiedział się także Wałęsa, który w 2008 roku, podczas wywiadu udzielanego Radiu ZET, zdradził, że powiedział włoskiej dziennikarce, iż… „ma ją gdzieś”. Fallaci bardzo zależało na wywiadzie, a ja miałem wielki strajk i nie mogłem z nią rozmawiać. Ona wszystkie argumenty złożyła i ostatni argument to: „Panie, jak Pan śmie, ja tyle książek napisałam, z królami rozmawiałam – nikt mi nie odmawiał, a Pan mi odmawia”, a ja powiedziałem Orianie Fallaci, że nie czytałem żadnej jej książki i mam ją gdzieś – wypalił.
Oriana Fallaci zmarła 15 września 2006 roku we Florencji. W tym mieście przyszła na świat. Gdy odeszła miała 77 lat.
źródło: wp.pl, newsweek.pl, Radio ZET
Fot. Wikimedia/Dominio Público; Wikimedia/Giedymin Jabłoński