Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk w sobotę zdobyli Puchar Polski, pokonując w finale Asseco Resovię Rzeszów 3:1. Krótko finałowe spotkanie skomentował atakujący gospodarzy turnieju finałowego – Murphy Troy.
Trefl przystępował do Final Four PP w bardzo nieciekawych nastrojach, gdyż kilka dni wcześniej w słabym stylu przegrali oni z Resovią w pierwszym meczu finału PlusLigi. W weekend podopieczni Andrei Anastasiego pokazali się jednak z kapitalnej strony, dzięki czemu mogli cieszyć się ze zdobycia trofeum. Amerykanin przyznaje, że kilka dni przez półfinałem, Lotos poświęcił na poprawę kondycji fizycznej.
Po powrocie z Rzeszowa nie mieliśmy zbyt wiele czasu na odbudowę, ale przeznaczyliśmy tych kilka dni na reset mentalny oraz poprawę kondycji fizycznej. W środę zanotowaliśmy jeden z naszych najsłabszych występów w ostatnich tygodniach, nie potrafiliśmy wspiąć się na właściwy poziom gry. W turnieju rozegranym w Ergo Arenie, dzięki ciężkiej pracy, zaprezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej.
Czytaj także: Komentarze po Superpucharze Polski siatkarzy
Na szczególna uwagę zasługuje finałowa potyczka, gdyż zawodnicy z Gdańska zaprezentowali się w nim znakomicie, kompletnie dominując na parkiecie. Z tego powodu Asseco było w stanie ugrać zaledwie jednego seta. Troy uważa, że kluczem do sukcesu była dobra zagrywka, która rozbiła szeregi obronne rywali.
Jeśli mam wskazać jeden kluczowy element, który zadecydował o naszej wygranej, to mój wybór padnie na serwis. Kilka dni temu w meczu ligowym rzeszowianie „pozamiatali” nas swoją zagrywką. Praktycznie każda posyłana przez nich piłka sprawiała nam mnóstwo problemów. W finale Pucharu Polski role się odwróciły: to my od samego początku wywieraliśmy dużą presję serwisem. To zwiększało nasze szanse na zatrzymanie ich największych armat: Jochena Schoepsa oraz Marko Ivovića.
Pomimo wielkiego sukcesu, gdańszczanie nie mają czasu na świętowanie, gdyż cały czas są oni w grze o mistrzostwo Polski. 25-latek zapowiada, że zdobywcy PP będą gotowi na kolejne konfrontacje.
Nasze pucharowe zwycięstwo na pewno nie pozostanie bez znaczenia. Z każdym kolejnym pojedynkiem rozegranym przeciwko rzeszowianom nabieramy coraz więcej doświadczenia, zaczynamy coraz lepiej rozumieć ich styl gry. Niedzielna wygrana z pewnością doda nam sporo pewności siebie przed finałami PlusLigi. Jak dotąd mierzyliśmy się z Resovią cztery razy. Dwukrotnie schodziliśmy z boiska w roli zwycięzców. Postaramy się zanotować korzystny wynik również w najbliższy piątek.