W piątek na początek 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy najciekawiej zapowiadało się starcie dwóch drużyn z dołu tabeli. Walczący o utrzymanie Zawisza Bydgoszcz podejmował na własnym obiekcie innego outsidera rozgrywek – Cracovię. Faworytem meczu byli gospodarze. Mistrz Polski, Legia Warszawa natomiast grała na wyjeździe z Ruchem Chorzów i musiała starać się o 3 punkty, by nie robić sobie kłopotów na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej.
Zawisza Bydgoszcz – Cracovia
Paradoksalnie spotkanie tych dwóch drużyn zasługuje w 29. serii rozgrywek na hit kolejki. Zarówno krakowianie jak i zawodnicy Zawiszy są na granicy miejsc spadkowych i każdy punkt liczy się na wagę złota. Już od pierwszych minut było widać, że obie ekipy podeszły bardzo poważnie do spotkania i starały się przede wszystkim nie stracić gola. Obie drużyny przez to nie imponowały w ofensywie, ale to podopieczni nowego trenera „Pasów” Jacka Zielińskiego cieszyli się z gola przed zejściem na przerwę. Po centrze Marcina Budzińskiego z rzutu wolnego do futbolówki dopadł Miroslav Covilo i precyzyjnym strzałem głową pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Do przerwy tego bardzo ciekawego i wyrównanego spotkania goście z Krakowa prowadzili 1:0.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: \"Święta Wojna\" odc. 189. dla Wisły!
Po zmianie stron Zawisza próbował szybko odrobić straty, był aktywny w ofensywie, ale obrona Cracovii była na tyle spójna tego dnia, że bydgoszczanie wydawali się być bezsilni. Spotkanie praktycznie rozstrzygnęło się w 65. minucie, gdy fatalne podanie Grzegorza Sandomierskiego do przeciwnika wykorzystał Dialiba i precyzyjnie umieścił piłkę w bramce. Rozbity Zawisza nie był w stanie już grać tak ofensywnie, jak dotychczas i wszystko wskazywało na to, że jeśli padną kolejne gole, to tylko po stronie Cracovii. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarzy dobił Dąbrowski. Tym razem Micael oddał piłkę rywalowi, który bez problemu zdobył trzeciego gola w tym meczu dla krakowskiej drużyny. Mecz zakończył się wynikiem 3:0. Ten rezultat pozwolił „Pasom” na zdobycie 4 punktowej przewagi nad miejscem spadkowym.
Zawisza Bydgoszcz – Cracovia 0:3 (0:1)
Covilo (40), Dialiba (64), Dąbrowski (80)
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka – Iwan Majewskij,Kamil Drygas (61′ Jakub Świerczok) – Bartłomiej Pawłowski (76′ Sebastian Kamiński), Mica, Alvarinho – Josip Barisić.
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Deleu, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Adam Marciniak – Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski – Deniss Rakels, Marcin Budziński (89′ Bartosz Kapustka), Boubacar Dialiba (68′ Dariusz Zjawiński) – Erik Jendrisek (90+1′ Armiche Ortega).
Żółte kartki: Polczak, Budziński, Marciniak, Dąbrowski, Kapustka (Cracovia).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 4820.
Ruch Chorzów – Legia Warszawa
W pierwszej połowie Legia Warszawa osłabiona brakiem Dudy i Vrdoljaka całkowicie zdominowała gospodarzy. Szczególnie Michał Żyro oraz Marek Saganowski próbowali zagrozić bramce Putnockego, ale za każdym razem defensywa gospodarzy stała na posterunku. Szczególnie groźnie było w 34. minucie, gdy Roland Gigołajew nieprzepisowo zatrzymał Łukasza Brozia w polu karnym, a przed szansą na gola z rzutu karnego stanął Guilherme. Matus Putnocky stanął jednak na wysokości zadania i odbił strzał Brazylijczyka z „jedenastki”. Była to najgroźniejsza pierwszej, bezbramkowej połowy w Chorzowie.
Druga część meczu nie była już tak dynamiczna, jak to było w pierwszych 45 minutach. Tylko na początku Legia grała bardziej ofensywnie, ale niespodziewanie bardzo szybko mecz się wyrównał. Był nawet okres, w którym to Ruch częściej operował futbolówką, ale nie potrafił tego przekuć na zdobycz bramkową. Końcowy fragment meczu należał do „Wojskowych”, ale spotkanie przy ulicy Cichej w Chorzowie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Ruch Chorzów – Legia Warszawa 0:0
Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Paweł Oleksy – Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma – Eduards Visnakovs (75′ Jakub Kowalski), Filip Starzyński, Roland Gigołajew (66′ Marek Zieńczuk) – Grzegorz Kuświk (86′ Michał Efir).
Legia Warszawa: Dusan Kuciak – Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Brzyski – Dominik Furman, Tomasz Jodłowiec – Michał Żyro (88′ Jakub Kosecki), Guilherme, Michał Kucharczyk – Marek Saganowski (66′ Orlando Sa).
Żółte kartki: Starzyński, Kuświk, Zieńczuk, Grodzicki (Ruch) oraz Astiz, Broź (Legia).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 9300.