W sobotę rozegrano trzy mecze 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. W najciekawszym meczu Wisła Kraków pokonała lokalnego rywala, Cracovię 2:1.
Tryumf za sześć punktów
W Chorzowie doszło do spotkania dwóch drużyn z dołu tabeli. Przedostatni Ruch Chorzów podejmował u siebie ostatniego bydgoskiego Zawiszę.
Początek meczu nie zachwycał kibiców zebranych na stadionie przy ulicy Cichej. Gra toczyła się głównie w środku pola i żadna z ekip nie potrafiła zdobyć przewagi. Jednak w 24. minucie Alvarinho dośrodkował z rzutu wolnego dokładnie na głowę Drygasa, który odegrał do Micaela, a ten dał prowadzenie ekipie prowadzonej przez Mariusza Rumaka. Goście złapali wiatr w żagle i siedem minut później podwyższyli na 2:0. Bartłomiej Pawłowski wrzucił futbolówkę w pole karne, a bramkarz Ruchu wypuścił ją przed siebie. Na miejscu był j Barisić, który bez problemu wpakował piłkę do siatki. W 36. minucie piłkarze Ruchu zdobyli gola kontaktowego. Zostawiony sam na sam z Sandomierskim Martin Konczkowski pewnie pokonał golkipera przyjezdnych.
Po zmianie stron Ruch starał się przebić defensywę Zawiszy, jednak goście dzielnie się bronili i utrzymali korzystny wynik do końca spotkania. Zwycięstwo to sprawiło, że Zawisza traci już tylko cztery punkty do przedostatniego w tabeli Ruchu Chorzów. Dodajmy, że bydgoszczanie wygrali czwarty mecz z rzędu.
Ruch Chorzów – Zawisza Bydgoszcz 1:2 (1:2)
(Micael 24, Barisić 31 – Konczkowski 37)
Składy:
Ruch Chorzów: Matus Putnocky, Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Michał Helik, Paweł Oleksy, Bartłomiej Babiarz (46′ Eduards Visnakovs), Łukasz Surma, Jakub Kowalski (65′ Marek Zieńczuk), Filip Starzyński, Roland Gigołajew, Grzegorz Kuświk (57′ Michał Efir)
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski, Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka, Kamil Drygas, Iwan Majewskij, Bartłomiej Pawłowski (78′ Sebastian Kamiński), Mica (73′ Giorgi Alawerdaszwili), Alvarinho, Josip Barisić (63′ Jakub Świerczok)
Żółte kartki: Drygas, Majewskij (Zawisza)
Sędzia: Paweł Gil
W Krakowie Wisła Pany!
Hitem 25. kolejki było bez wątpienia spotkanie pomiędzy Wisłą a Cracovią Kraków. Mecz podwyższonego ryzyka toczył się nie tylko o trzy „oczka”, ale także o dominację na lokalnym podwórku.
Spotkanie fantastycznie zaczęło się dla „Białej Gwiazdy”. W 5. minucie słupek uratował „Pasy” przed stratą bramki. Wisła napierała i w 16. minucie dopięła swego. Po składnej akcji Wisły piłkę w bramce umieścił Semir Stilić. To jednak było wszystko, co w pierwszej połowie pokazały oba zespoły. Większość czasu Wisła utrzymywała się przy piłce, co zmusiło rywali do ciągłego biegania. Ataki pozycyjne gospodarzom niewiele pomogły i po 45. minutach było 1:0.
W drugiej połowie meczu Wisła dopięła swego po kombinacyjnej akcji całego zespołu. W 53. minucie Stilić wrzucił piłkę w pole karne. Tam już czekał Paweł Brożek, który strzałem z nożyc umieścił piłkę w bramce. Radość kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Reymonta nie trwała jednak długo. Minutę później Cracovia odpowiedziała golem Marcina Budzińskiego, który strzałem na raty pokonał Buchalika. Mimo straty bramki, Wisła cały czas atakowała i w 62. minucie mogła podwyższyć na 3:1. Gości uratowała jednak poprzeczka. „Biała Gwiazda” miała jeszcze kilka dogodnych okazji na strzelenie gola, jednak piłkarzom Kazimierza Moskala zabrakło trochę szczęścia. Derby Krakowa były bardzo ostrym widowiskiem. Spora liczba kartek (osiem żółtych) tylko to potwierdziła. Dodatkowo w 79. minucie za faul na Brożku wyleciał 19-letni pomocnik „Pasów” Bartosz Kapustka. Nie zmieniło to jednak obrazu gry i 189. derby Miasta Królów padły łupem Wisły.
Wisła Kraków – Cracovia 2:1 (1:0)
(Stilic 16, Brożek 53 – Budziński 54)
Składy:
Wisła: Michał Buchalik – Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Łukasz Burliga – Alan Uryga, Dariusz Dudka – Semir Stilić, Łukasz Garguła (73′ Jean Barrientos), Donald Guerrier (57′ Rafał Boguski) – Paweł Brożek (90′ Mariusz Stępiński)
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Sreten Sretenović, Piotr Polczak – Krzysztof Nykiel, Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski (65′ Armiche Ortega), Boubacar Dialiba (55′ Mateusz Wdowiak) – Bartosz Kapustka, Marcin Budziński – Deniss Rakels (76′ Erik Jendrisek)
Żółte kartki: Guerrier, Uryga, Jović, Garguła, Dudka, Burliga (Wisła) oraz Nykiel, Polczak (Cracovia)
Czerwona kartka: Kapustka /79′ za faul/ (Cracovia)
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Lechia maszeruje w górę tabeli
Starcie Lechia-Górnik zapowiadało się naprawdę dobrze, bowiem obie ekipy w tym roku kalendarzowym nie przegrały żadnego meczu.
Zanim minęło dziesięć minut gospodarze mogli prowadzić już 3:0. W 3. i 9. minucie dobre okazje do strzelenia bramki miał Antonio Colak. Wykorzystał on jednak tylko sytuację z 10. minuty, dzięki czemu dał prowadzenie Lechii. W pierwszej odsłonie meczu na boisku dominowali piłkarze z Wybrzeża. Mimo wielu szans wynik spotkania do przerwy nie uległ zmianie.
Po zmianie stron gra wyraźnie spowolniła. Goście próbowali atakować, jednak świetna gra defensywna Lechii sprawiła, że te ataki spełzły na niczym. Górnik nie miał pomysłu na rozgrywanie akcji, co odpowiadało gdańszczanom, którzy mogli bez problemu organizować grę w obronie. Słaba druga część meczu upłynęła pod znakiem nieskutecznych ataków Górnika i mądrej gry gospodarzy. Taki scenariusz utrzymał się do 90. minuty, z czego zadowoleni byli piłkarze z PGE Areny.
Lechia wygrała już trzeci mecz z rzędu i awansowała na 6. miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Colak (10)
Składy:
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak – Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes – Maciej Makuszewski, Sebastian Mila (90+1′ Piotr Wiśniewski), Bruno Nazario (70′ Kevin Friesenbichler), Antonio Colak (58′ Piotr Grzelczak)
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Ołeksandr Szeweluchin, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera – Adam Danch, Erik Grendel – Roman Gergel (65′ Dominik Sadzawicki), Robert Jeż (71′ Rafał Kurzawa), Łukasz Madej, Rafał Kosznik – Bartosz Iwan (61′ Szymon Skrzypczak)
Żółte kartki: Janicki, Borysiuk (Lechia), Kosznik, Augustyn, Grendel, Danch (Górnik)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)