Ostatni mecz sezonu przyniósł kibicom wiele emocji. PGE Skra Bełchatów pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1, zapewniajac sobie tym samym trzecią lokatę w PlusLidze.
Piękny akcent na sam koniec
Od samego początku spotkania widać było, że jastrzębianie zamierzają od początku ustawić spotkanie pod siebie, zaczynając je od bardzo mocnego uderzenia (3:7). Gospodarze nie spodziewali się takiego obrotu sprawy, dlatego od początku musieli gonić wynik (7:13). Podopieczni Roberto Piazzy z dużym spokojem utrzymywali prowadzenie, nie tracąc swojej przewagi (12:18). Skra nie miała już nic do powiedzenia w tym secie, dlatego to goście objęli prowadzenie (19:25).
Czytaj także: PlusLiga: Świetny bój w Bydgoszczy dla gości!
Po zmianie stron sytuacja nie ulegała zmianie, gdyż wciąż to „Pomarańczowi” prowadzili grę (3:5). Tym razem jednak zawodnicy w żółtych strojach zaczęli grać zdecydowanie lepiej, nie pozwalając rywalom na ucieczkę (10:11). Chociaż żadna drużyna nie odpuszczała, to bełchatowianom zdarzył się słabszy moment, który natychmiast wykorzystali siatkarze z Jastrzębia-Zdroju (16:19). „Pszczółki” błyskawicznie jednak odrobiły stratę, by po chwili wyrównać stan meczu (25:23).
Krótka przerwa bardzo dobrze wpłynęła na zespoły, gdyż gra jeszcze bardziej się zazębiła. Dwa znakomite bloki ze strony „żółto-czarnych” zesłały zespoły na przerwę techniczną (8:6). W pewnym momencie na parkiecie zrobiło się bardzo niebezpiecznie, gdyż urazu stawu skokowego nabawił się Srećko Lisinac. Po chwili był on w stanie chodzić, lecz Miguel Falasca postanowił wpuścić za niego Karola Kłosa. Nie zmieniało to jednak faktu, że Skra zaczynała dominować na parkiecie (13:9). Gdy Nicolas Marechal po raz kolejny popisał się dwoma asami serwisowymi, przewaga gospodarzy wzrosła do 6 „oczek” (18:12). Przyjezdni nie składali broni, ponieważ dzięki dobrej zagrywce Mateusza Malinowskiego ich strata zmalała do dwóch punktów (21:19). Czwarta drużyna Europy nie była w stanie utrzymać prowadzenia (22:22), przez co doszło do emocjonującej końcówki, która padła łupem bełchatowian po fatalnym błędzie ze strony oponentów (29:27).
Po wymęczającym secie obie ekipy zaczęły popełniać nieco więcej błędów, lecz nikt nie potrafił dołożyć czegoś od siebie, by zbudować zaliczkę (5:4). „Pomarańczowi” grali na granicy niebezpiecznego wyniku, ale jeden błąd w ataku Mariusza Wlazłego sprawił, ze na tablicy wyników ponownie znalazł się remis (13:13). Od tego momentu wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, gdyż jastrzębianie wychodzili na prowadzenie (15:17), by po chwili już musieć gonić wynik (18:17). Następnie doszło do sytuacji dokładnie odwrotnej, co jeszcze podsyciło rywalizację (21:21). Ostatecznie jednak Skra wytrzymała tą partię w głowie, zdobywając trzecie miejsce w PlusLidze (25:23).
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 25:23, 29:27, 25:23)
PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Wrona, Włodarczyk, Winiarski, Tille (libero) oraz Brdjović, Marechal, Piechocki (libero), Kłos, Muzaj
Jastrzębski Węgiel: Masny, Łasko, Kosok, Pajenk, Bartman, Gierczyński, Wojtaszek (libero) oraz Quesque, Filippov, Malinowski, Popiwczak
MVP: Nicolas Marechal
Stan rywalizacji: 3-2 dla Skry
PGE Skra Bełchatów została trzecią drużyną w Polsce!