Gośćmi programu „Po przecinku” emitowanego na antenie TVP Info byli: doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego – prof. Tomasz Nałęcz oraz wiceprzewodnicząca SLD – Joanna Senyszyn. Tematem rozmowy była kwestia związków partnerskich.
Wspomniany Tomasz Nałęcz przyznał, że jego zdaniem związki partnerskie nikomu nie szkodzą.
Jeśli chodzi o małżeństwa homoseksualne to mamy blokadę konstytucyjną, ale związki partnerskie? Przecież nie chodzi tylko o związki homoseksualne, ale też o heteroseksualne. Prawo do informacji medycznej, do spraw spadkowych – to się wydaje czymś oczywistym.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
– mówił.
Dodał również, że rozumie „pewną blokadę ideologiczną” ze strony Kościoła, ale podkreślił jednocześnie, że w naszym państwie funkcjonuje rozdział państwa od tej instytucji.
Z jego opinią zgodziła się przedstawicielka SLD. Joanna Senyszyn stwierdziła, że 30 proc. dzieci rodzi się w niesformalizowanych związkach partnerskich. Dodała również, że żyjemy w państwie klerykalnym.
Są szalone opory prawicowych polityków, katoprawicy i trudno to zrozumieć, dlatego że w Polsce już 30 procent dzieci rodzi się w związkach partnerskich, ale niesformalizowanych. Więc jeśli prawica mówi, że dziecko powinno mieć rodziców w sformalizowanym związku, no to właśnie trzeba te związki partnerskie uchwalić
– powiedziała lewicowa polityk.