Kazimierz Marcinkiewicz, były premier w rządzie PiS, gościł w programie „Kropka nad i” prowadzonym przez Monikę Olejnik. Polityk skomentował ostatnie wydarzenia, które rozgrywają się na polskiej scenie politycznej.
Zdaniem Marcinkiewicza, większość afer, które wybuchły w Polsce, związana była z działalnością służb specjalnych.
Jestem w 99 proc. pewien, że afera podsłuchowa to jest także afera służb.
Czytaj także: Relacja z protestu pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów
– powiedział.
Były premier uważa, że osoby związane ze służbami „zasadziły się na polskich polityków”. W tym celu miały wykorzystać m.in. Marka Falentę oraz instalując podsłuchy w miejscach spotkań najważniejszych osób w państwie.
Marcinkiewicz przyznał, że cieszy się z nominacji Marka Biernackiego na koordynatora służb specjalnych.
Być może on powstrzyma je od panoszenia się powszechnego po całym kraju.
– mówił.
Polityk skomentował również ostatnie zmiany w obozie rządowym. Jego zdaniem, premier Ewa Kopacz ma dziś dużo „sprzątania” po Donaldzie Tusku, który kwestią afery podsłuchowej powinien zająć się już rok temu. Marcinkiewicz dodał również, że roszady dokonane przez panią premier były dla PO konieczne. Stawką jest bowiem pozostanie na scenie politycznej.
Widzę, że w PO nie dzieje się dobrze, ale ruchy premier oceniam bardzo dobrze.
– stwierdził.