Reprezentacja Polski pokonała kadrę Włoch 3:1 w swoim pierwszym spotkaniu rozgrywanym podczas turnieju finałowego Ligi Światowej. Tym samym „biało-czerwoni” jako pierwsza drużyna, melduje się w półfinale rozgrywek.
Nie tak łatwo, jakby się mogło wydawać
Nasi siatkarze znakomicie rozpoczęli spotkanie, nie pozwalając rywalom zdobyć żadnego punktu (5:0). Włosi od samego początku mieli problem z poukładaniem swojej gry, dlatego rezultat był dla nich niekorzystny. Polakom z kolei od początku ich siatkówka „siadła” na odpowiednie miejsce, co pozwalało utrzymywać wysokie prowadzenie (14:7). Podopieczni Mauro Berruto nie potrafili zdobyć punktów serią, dlatego nie było możliwości, by w jakikolwiek sposób myśleć o zniwelowaniu strat (19:13). W samej końcówce seta „biało-czerwoni” jeszcze podkręcili tempo, deklasując oponentów (25:15).
Czytaj także: LŚ: Horror dla Polski!
Po srogim laniu w pierwszej odsłonie, „Azzurrich” wrócili na parkiet bardziej skupieni na grę, co pozwoliło im nawet objąć prowadzenie (3:5). W polskiej drużynie spory problem z dobrym kończeniem ataków miał Bartosz Kurek, lecz na jego szczęście koledzy z zespołu spisywali się w tym elemencie bez zarzutu. Mimo to „Orły” napotkały spory opór ze strony rywali, którzy konsekwentnie utrzymywali swoje prowadzenie (12:15). Taki obrót sytuacji pobudził mistrzów świata, którzy szybko doprowadzili do wyrównania (16:16). Cały czas jednak Polacy popełniali za dużo błędów, przez co nie mogli oni objąć prowadzenia (17:19). Stephane Antiga próbował rozbić nieco dobrą grę Włochów, prosząc o czas i wprowadzając zmiany. Gdy wydawało się, że wszystko jest już jasne (22:24), nasi siatkarze wrócili do gry, a dwie świetne zagrywki Kurka zakończyły odsłonę (27:25).
Kolejna stracona partia jeszcze bardziej motywowała zespół z Półwyspu Apenińskiego, który coraz bardziej rozkręcał swoją siatkówkę (4:7). W naszym zespole z kolei coraz bardziej zaczęły szwankować elementy gry, głównie atak, którego nie potrafiliśmy skończyć. Przy takiej stagnacji nie było zaskoczeniem, że przewaga rywali sukcesywnie rosła (6:12). Duet Antiga-Blain ponownie dokonał kilku roszad w składzie, lecz miały one bardziej na celu dać odpoczynek podstawowym zawodnikom, gdyż różnica wyniku była już zbyt duża (10:19). Mimo to nasi kadrowicze popisali się serią dobrych bloków, solidnie niwelując stratę (16:20). Podopieczni Berruto nie wypuścili jednak swojej szansy na wypuszczenie seta, przedłużając spotkanie (20:25).
Podrażnieni Polacy dużo lepiej weszli w odsłonę, wciąż utrzymując swoją dobrą grę blokiem. Dzięki temu to nasza reprezentacja była w stanie objąć prowadzenie (6:4). Włosi za wszelką cenę starali się utrzymać swoje tempo, lecz rywale byli już na tyle rozpędzeni, że ciężko było ich zatrzymać. Szczególnie Polacy dominowali nad oponentami blokiem, którym powiększali swoje prowadzenie (15:12). Przebieg seta podłamał graczy w niebieskich koszulkach, gdyż z każdą kolejną piłką było widać coraz mniej zaangażowania w poczynaniach włoskiej drużyny (20:15). Mając tak solidną przewagę, „biało-czerwoni” nie wypuścili już jej z rąk, odnotowując bardzo cenne zwycięstwo, dające przepustkę do półfinału (25:20).
Polska – Włochy 3:1 (25:15, 27:25, 20:25, 25:20)
Polska: Drzyzga, Kurek, Nowakowski, Bieniek, Kubiak, Buszek Zatorski (libero) oraz Konarski, Łomacz, Mika, Możdżonek
Włochy: Massari, Birarelli, Lanza, Giannelli, Vettori, Mengozzi, Colaci (libero) oraz Anzani, Antonow, Saitta