Wciąż nie milkną echa zakończonego w niedzielę turnieju finałowego Ligi Światowej. Polacy po słabym występie ostatecznie zajęli czwartą lokatę, która nie zaspokoiła ani kibiców, ani samych zawodników.
Po dobrym początku w wykonaniu „biało-czerwonych”, gdy pokonali oni Włochów, później było tylko gorzej. Przede wszystkim naszym siatkarzom brakowało świeżości, a najbardziej szwankującym elementem było przyjęcie zagrywki. Chociaż w półfinale podopieczni Stephana Antigi mieli swoje szansę, to ostatecznie pozostała im walka o 3. miejsce, w której okazali się znacznie gorsi od Amerykanów. Najjaśniejszą postacią w ostatnim meczu w polskiej kadrze okazał się Dawid Konarski, który tak skomentował cały turniej.
Trudno mi powiedzieć, co się stało w końcówce, bo mieliśmy chyba pięć punktów przewagi. Powinniśmy ją dowieźć do końca, ale stanęliśmy w jednym ustawieniu, a cały czar prysł. Więcej taka sytuacja nie może nam się przydarzyć. W całym turnieju wygraliśmy jeden na cztery mecze, więc nie jest to wspaniały rezultat. Chcieliśmy zdecydowanie więcej, teraz czas na analizę. Na Puchar Świata musimy się poprawić. Ostatecznie jednak Liga Światowa nam dużo dała. Przez większą część spotkań graliśmy na niezłym, równym poziomie bez falowania. Dopiero w trakcie turnieju finałowego pojawiły się dłuższe przestoje. Teraz mamy trochę czasu, by odpocząć i przygotować się do walki o awans na Igrzyska Olimpijskie.
Czytaj także: Sezon reprezentacyjny dobiegł końca, czyli co poszło nie tak?
Na temat walki w Rio de Janeiro wypowiedział się także Grzegorz Łomacz, który również wniósł jakość w starciu z USA, gdy wszedł na boisko.
Na pewno jest niedosyt i to duży. Były szansę na wygraną z Francją, były szanse, choć już mniejsze na wygraną z USA. Trzeba przyznać jednak, że Amerykanie zasłużenie wygrali. Teraz jednak przed nami Puchar Świata, który jest główną imprezą tego sezonu i będziemy na pewno analizować ten turniej. To nam ma nam służyć by najlepiej grać w Pucharze Świata. Mamy chwilę wolnego, odsapniemy i wtedy do roboty.