SPAR Falubazu Zielona Góra przed sezonem był wymieniany przez wielu jako jeden z faworytów w walce o tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Plaga kontuzji, zamieszanie dotyczące Aleksandra Łoktajewa, a także słabsza dyspozycja niektórych zawodników – to wszystko sprawiło, że zielonogórzanie znaleźli się poza czwórką walczącą o medale pierwszy raz od sezonu 2008. Rozczarowania tym faktem nie ukrywa senator Robert Dowhan, który ma duży wpływ na zarządzanie klubem.
Złoto w sezonach 2009, 2011, 2013, srebro w 2010, brąz w 2008 i czwarte miejsce w latach 2012 i 2014 – tak prezentują się osiągnięcia zielonogórskiego klubu w ostatnich latach. Teraz kibice i działacze ostatni mecz ligowy w sezonie 2015 przy Wrocławskiej 69 obejrzą w sierpniu. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się chyba nikt, tym bardziej, że początek rozgrywek wyglądał obiecująco. Zielonogórzanie muszą jeszcze wygrać niedzielne spotkanie na własnym torze z Grudziądzem.
Czytaj także: Trudna droga chłopaka z Zielonej Góry do srebrnego medalu
Patrząc na początek sezonu kiedy po czterech kolejkach mieliśmy 8 punktów, perspektywicznie patrząc widzieliśmy siebie w tej pierwszej „czwórce”, a nawet byliśmy przymierzani do medalu. Później z naszej winy czy może z braku sportowego szczęścia, to wszystko się rozsypało. Zaczęło się od kontuzji Jarka Hampela, później były inne. Gdzieś te punkty uciekały. W niektórych meczach byliśmy bardzo blisko i mogliśmy wygrać, a teraz widać zabrakło nam tego jednego punktu. Po drodze przygoda z Loktajewem, który w ewidentny sposób skrzywdził klub i zadziałał na jego szkodę. Cóż, ze szczęścia zrobiło się nieszczęście. Teraz wszystkie ręce na pokład i musimy obronić ekstraligę zamiast walczyć o medale.
– powiedział na łamach Radia Zielona Góra były prezes zielonogórskiego klubu.
Brak awansu do play off to nie tylko porażka sportowa. To także starty finansowe, co przy obecnej kondycji klubu komplikuje sytuację:
Są pewne sprawy finansowe w klubie, które liczyliśmy, że rozwiążą wraz z naszym wejściem do wielkiego finału, mając na to deklaracje od sponsorów, a także zapewnienia od firm, które chcą przystąpić do naszego projektu. Teraz musimy spojrzeć na to inaczej i zastanowić się co dalej. Jak ma wyglądać drużyna, jak ma wyglądać klub, bo być może coś w Falubazie się skończyło. Siedem lat byliśmy w pierwszej czwórce, siedem lat walczyliśmy o medale. Być może przychodzi taki okres tak jak w życiu, że trzeba na chwilę odpuścić. Może trzeba dać możliwość wykazania się innym.
Nie jest tajemnicą, że w Zielonej Górze może dojść do pewnych zmian kadrowych. Wśród zawodników, którzy mogą opuścić Falubaz wymienia sie m.in. Andreasa Jonssona. Nie wiadomo także czy w klubie na dłużej pozostanie Darcy Ward, o którego zaczynają ubiegać się już inne kluby.
Sam zawodnik mi potwierdził, że dostaje oferty z różnych klubów. Nie ma co się dziwić, bo to co wyprawia, jak jeździ i jakim jest talentem to każdy widzi, mimo że niektórzy różnie o nim mówią. Każdy będzie chciał go mieć w swojej drużynie i na to jesteśmy przygotowani. Ja powiem tak: osobiście chcę, by Darcy Ward jeździł w Falubazie, chce tego większość kibiców i być może zrobimy wszystko, by został. Jeżeli ktoś ma inny pomysł na budowanie składu, klubu i jego finansowanie to zapraszamy do nas. Można przyjść, sprzedać swoje pomysły i pracować. To nie jest klub zamknięty. Jesteśmy otwarci na ludzi i na nowe pomysły, to nie jest prywatny klub. Natomiast jeśli nie podobają się pewne rozwiązania, jak np. przyjście Warda, to zamiast pokazywać to w sposób chamski na trybunach, zapraszamy do klubu, bo może znajdzie się jakaś inna ścieżka, inne rozwiązanie.
– odniósł się do tej kwestii i stosunku niektórych kibiców do Australijczyka.
Robert Dowhan jest związany z zielonogórskim od wielu lat. Pod koniec 2003 r. został wybrany na funkcję prezesa, z której rezygnację deklarował w roku 2011, choć nadal pozostał przy zarządzie. Obecnie nie zajmuje w klubie żadnego stanowiska, choć nieoficjalnie to właśnie on stoi za prowadzeniem SPAR Falubazu. Sam siebie określa jako „przyjaciela klubu”. Oprócz tego dwukrotnie uzyskiwał mandat radnego miasta Zielona Góra, a od 2011 r. jest senatorem RP z ramienia Platformy Obywatelskiej.