– Uważam, że ogromnym sukcesem jest, że w ogóle ktokolwiek poszedł do urn referendalnych – powiedział na antenie Radia Zet Paweł Kukiz. Muzyk uważa, że został wplątany w wojnę polityczną między PO a PiS, której narzędziem było referendum.
– Ja to nazywam triumfem partiokracji, a nie klęską – komentował referendalną frekwencję Kukiz. – To jest około 3 milionów obywateli było przy urnach referendalnych i uważam, że ogromnym sukcesem jest, że w ogóle ktokolwiek poszedł do urn referendalnych, biorąc pod uwagę sytuację, że były te pytania sformułowane w sposób dramatyczny – ocenia.
– Od kilku miesięcy mamy do czynienia właśnie z hejtem tego referendum, a przede wszystkim używanie tak ważnej instytucji w państwie obywatelskim, o jakim marzę, mówię o referendum, jako instrumentu gierek partyjnych między Platformą i PiS – zauważa Kukiz.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Według byłego lidera zespołu Piersi „na podstawie tej frekwencji nie możemy oceniać, czy ludzie są JOW-ami zainteresowani czy nie”. – To referendum było, instytucja referendum została wykorzystana do gry politycznej między Platformą i PiS – podkreśla Kukiz i dodaje, że „ja przy okazji zostałem w to wmanewrowany.”
Informowaliśmy także o opinii Leszka Millera (TUTAJ) oraz Janusza Korwin-Mikke (TUTAJ).