Zespół warszawskiego Teatru Powszechnego sprzeciwił się udziałowi w debacie na temat uchodźców, mającej się odbyć na terenie teatru, europosła Janusza Korwin-Mikkego. Rzeczniczka instytucji tłumaczy decyzję rzekomą ksenofobią prawicowego polityka.
Powodem niedawna wypowiedź Korwin-Mikkego w Parlamencie Europejskim, w którym nazwał ludzi chcących przedostać się do Europy ze względów ekonomicznych „ludzkim śmieciem, który zalewa Europę”. Polityk miał być gościem planowanej przez radio RDC oraz Towarzystwo Absolwentów Oxford i Cambridge debaty pod intrygującym tytułem „Przyjęcie uchodźców do Polski będzie historycznym błędem”. Wiadomo jednak, że ze względu na jego obecność miejsca dyskutantom nie udostępni Teatr Powszechny.
Rzeczniczka placówki, Małgorzata Czajkowska, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdziła, że:
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
To decyzja całego zespołu. I dyrekcji, i aktorów. Nie zgadzamy się na takie nazywanie uchodźców, których znamy, z którymi często współpracujemy.
Instytucja przesłała również oświadczenie w którym oskarża Korwin-Mikkego o szowinizm. We wspólnym liście pracownicy teatru podkreślili brak zgody na udział polityka w debacie. Stwierdzili, że sama obecność eurodeputowanego i jego poglądy kłócą się z wartościami wyznawanymi przez artystów:
Tego rodzaju wypowiedzi godzą również w naszych współpracowników i partnerów, wśród których byli i są imigranci oraz organizacje pracujące na ich rzecz.
Wobec tak postawionego stanowiska, debata odbędzie się w innym, dotąd nieznanym jeszcze, miejscu. Planowana jest na najbliższy piątek.
Źródło: rp.pl
Foto: Łukasz Cichy/wMeritum.pl