Dziennikarz Telewizji Republika, Bartłomiej Graczak, zamieścił na swoim twitter’owym koncie zdjęcie sklepiku szkolnego po wprowadzeniu w życie ustawy o zakazie sprzedawania niezdrowej żywności. Trzeba przyznać, że jest to widok niezwykle osobliwy.
Na zdjęciu zamieszczonym przez dziennikarza widać, że za sklepową witryną nie znajdują się ani chipsy, ani batony. Próżno szukać również drożdżówek. Uczniowie mogą zamiast nich kupić np. lekkie, kruche pieczywo, wafle ryżowe, macę, czy suszone owoce.
Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia w praktyce pic.twitter.com/ICJ51nZoCj
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) wrzesień 22, 2015
Czy uczniowie chętnie zaopatrują się w widoczny na powyższym zdjęciu asortyment? Zważając na pojawiające się informacje, o tym, że w szkołach kwitnie „nielegalny handel” drożdżówkami, czy chipsami, jest to mocno wątpliwe. Wyrazili oni zresztą swoją niechęć do zmian wprowadzonych przez rząd Ewy Kopacz. Pojawili się nawet w Sejmie, gdzie wraz z posłem partii KORWiN Przemysławem Wiplerem uczestniczyli w specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
źródło: Twitter
Fot. pixabay