W niedzielę Beata Szydło otworzyła nową „restaurację”. Pisaliśmy o tym TUTAJ. – Może ci co dzisiaj próbują przypominać te afery nie mają nic więcej do powiedzenia? – komentowała znajdująca się w Gorzowie Wielkopolskim Ewa Kopacz.
– Dlaczego tak to się dzieje, że święci są tylko w jednej partii? Tylko w PiS? Oni nigdy nie chodzili do restauracji? – pytała premier. – Może po prostu nie mieli szczęścia? Może tam gdzie chodzili nikt nie zakładał podsłuchów? Może ci co dzisiaj próbują przypominać te afery nie mają nic więcej do powiedzenia? – dodawała.
Ewa Kopacz przypomniała także, że nikt z nagranych nie ma postawionych zarzutów prokuratorskich. – A w PiS kandyduje którego wyrok sądu, mówię o bardzo konkretnym wyroku.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
– Chciałabym, żeby ta kampania była merytoryczna, żebym wreszcie usłyszała program i coś konkretnego, co miałaby do powiedzenia Beata Szydło – kontynuowała premier. – Ale nie dziwię się trochę pani Beacie. Jak widać, trudno przebić się kobietom – zauważa.
– Niepewność tego, czy będzie premierem, to jeszcze powtarzanie: ja premier, przyszły premier, moi ministrowie w moim rządzie, świadczy o tym, jak bardzo jest niepewna tego, czy prezes Kaczyński dotrzyma słowa i czy rzeczywiście stanie na czele rządu, jeśli PiS doszedłby do władzy. Więc sądzę, że szuka sobie alternatywnego zajęcia – podsumowuje Kopacz.