Kolejny sezon PlusLigi rozpocznie się już w najbliższy weekend, na co bardzo czekają polscy kibice. Jedna z głównych sił nadchodzących rozgrywek może być ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która dokonała dużego wzmocnienia składu. O swoich powodach do pracy w PlusLidze opowiada jeden z nowych nabytków ZAKSY – Kevin Tille.
Przyjście francuskiego przyjmującego było pozytywnym zaskoczeniem, które szeroko odbiło się w kręgach polskiej siatkówki. do PlusLigi przyszedł bowiem jeden z lepszych przyjmujących świata. Ponadto, jak się później okazało, jest on reprezentantem najlepszej reprezentacji w Europie. Już wcześniej ZAKSA sprowadziła do siebie Benjamina Toniuttiego. Okazuje się, że ściągnięcie rozgrywającego wydatnie pomogło w zakontraktowaniu Tille.
Tak, pomógł mi on w wyborze klubu z Kędzierzyna-Koźla, ale ostateczną decyzję o przejściu do ZAKSY podjąłem samemu. Stało się tak, ponieważ bardzo lubię występować z Benjaminem w jednym zespole. Rozegraliśmy razem sezon w CMC Ravenna, a niedawno, przez całe lato, występowaliśmy ze sobą w reprezentacji Francji. Dobrze nam się współpracuje. Nasza wspólna gra w ZAKSIE będzie także istotna pod kątem styczniowego turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
25-latek stwierdza jednak, że oprócz gry z Toniuttim, chce się on jeszcze bardziej rozwinąć, a właśnie to umożliwia mu gra w polskiej lidze, która obecnie jest jedną z najmocniejszych na świecie.
Myślałem również o pozostaniu na dłużej w Turcji (poprzedni sezon zawodnik spędził w Arkasie Izmir – przyp. red.), ale z racji tego, że jestem jeszcze dość młody naprawdę chciałem spróbować sił w PlusLidze. Dla siatkarza w moim wieku korzystniejszą opcją jest bowiem zdobywanie doświadczenia niż koncentrowanie się na pieniądzach. I właśnie dlatego przeszedłem do ZAKSY.
Mimo że już teraz uważa się Francuza za bardzo dobrego gracza, on sam chce jeszcze bardziej się doskonalić. Liczne pochwały nie były na pewno rzucane na wyrost, lecz ostatnie mistrzostwa Europy pokazały, że Tille miewa wahania formy, które w szczególności odpijają się na skuteczności w ataku. Sam zainteresowany nie zamierza osiadać na laurach i wciąż poprawiać swe umiejętności.
Muszę poczynić postęp we wszystkich elementach i zawsze do tego dążę. W chwili obecnej potrzebuję poprawić grę w ataku, by uzyskać większą regularność w ofensywie. Lepszy mogę stać się również w bloku. Pomimo tego, że te dwie rzeczy nie należą do moich podstawowych zadań na boisku, muszę je w większym stopniu wprowadzić do swojego siatkarskiego repertuaru zagrań.
25-latek podzielił się też pierwszymi chwilami w Polsce. Zawodnik do Polski przyjechał w czwartek, zabierając ze sobą w pierwszej kolejności… swojego kota. Tille ma także nadzieje, że szybko zaaklimatyzuje się w nowym miejscu.
Przyjechałem do Kędzierzyna-Koźla w czwartek, wraz z moim małym kotem. W sobotę natomiast dołączyła do mnie moja dziewczyna, więc myślę, że proces adaptacyjny przebiegnie w jak najlepszym porządku. Ponadto podróżowałem już tyle razy, do różnych miejsc, że nie mam chyba problemu w przystosowywaniem się do nowych miast, ludzi i drużyn. Chciałbym najszybciej jak to tylko możliwe wdrożyć się w rytm treningowy, zaaklimatyzować się w zespole i dać mu od siebie wszystko, co posiadam najlepszego.