Peter Prevc zdominował sobotnie zawody Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Słoweniec zostawił w pokonanym polu swojego brata Domena, a także weterana skoków narciarskich – Noriakiego Kasaiego. Najlepszym z Polaków był Kamil Stoch, który ukończył konkurs na 20. pozycji.
Pierwszym Polakiem na belce startowej w Engelbergu był Andrzej Stękała. 20-letni debiutant w Pucharze Świata uzyskał bardzo dobrą odległość 127 metrów i mógł śmiało liczyć na awans do drugiej serii. Jego starsi koledzy z reprezentacji nie radzili sobie już tak dobrze. Dawid Kubacki skoczył 120 metrów, Klemens Murańka zanotował o dwa metry krótszą odległość, a Piotr Żyła wylądował na zaledwie 115,5 m. Bardzo szybko okazało się, że Stękała znajdzie się w serii finałowej, co jest dużym osiągnięciem młodego zawodnika z AZS-u Zakopane. Bardzo dawno Polska nie miała tak obiecującego debiutanta, jakim jest Andrzej Stękała. Z dobrej strony w pierwszej części pokazał się również Stefan Hula. Doświadczony reprezentant Polski uzyskał 125,5 m. Ten rezultat również dał awans do drugiej serii. Najdalszy skok spośród polskich zawodników oddał Kamil Stoch (130,5 m). Na prowadzeniu znajdował się niesamowity 16-latek ze Słowenii – Domen Prevc. Na półmetku zawodów na najwyższej lokacie spośród „Biało-Czerwonych” był dziewiąty Stoch. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Andrzej Stękała, który zakwalifikował się do drugiej serii z 21. miejsca. Na punktowanej pozycji znalazł się również Stefan Hula (24. miejsce). Zdecydowanym liderem konkursu był Peter Prevc, który wykonał fenomenalny skok na odległość 139,5 metra.
Już na początku drugiej serii widzieliśmy bardzo daleką próbę. Norweg Johann Andre Forfang uzyskał imponującą odległość 132 metrów. Pewne zatem było, że zawodnik z czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata znacznie poprawi swoją lokatę w sobotnim konkursie. Stefan Hula potwierdził, że znajduje się w niezłej dyspozycji. Polak skoczył 126 metrów. Słabszy skok oddał Andrzej Stękała. Debiutujący skoczek w Pucharze Świata wylądował na 122 metrze i na pewno spadnie z 21. lokaty, którą zajmował. Pozycję lidera zajmował norweski zawodnik Kenneth Gangnes po skoku na 135 metr. Swój skok zawalił Kamil Stoch. Lider polskiej kadry nie poradził sobie z silnym wiatrem w plecy i skoczył zaledwie 118 metrów. Konkurs wygrał Peter Prevc, przed swoim bratem Domenem i Noriakim Kasai. Kamil Stoch ostatecznie zajął 20. miejsce, dwie lokaty niżej uplasował się Stefan Hula, a Andrzej Stękała ukończył zawody na 27. pozycji.
Czytaj także: PŚ w Klingenthal: Daniel-Andre Tande triumfatorem inauguracyjnego konkursu. Polacy daleko