Być może już w przyszłym roku do Morskiego Oka będzie można pojechać konnym zaprzęgiem ze wspomaganiem elektrycznym. Prototyp ma powstać do końca maja, a producenci mają czas na składanie projektów do 11 stycznia.
Zmiana jest efektem protestu obrońców zwierząt, którzy domagali się całkowitego zniesienia transportu konnego do Morskiego Oka. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego przekonują, że zaprzęgi ze wspomaganiem elektrycznym mają być całkowicie przyjazne środowisku, a jednocześnie odciążą kursujące konie. Problem trwa już od kilku lat, jednak wcześniej nie udało się uzyskać korzystnego rozwiązania.
Chcemy aby koniom na trasie do Morskiego Oka pracowało się lżej. Wspomaganie elektryczne ma wykonywać za nie pewną pracę. Stworzenie takiego wozu nie powinno być problemem przy dzisiejszym poziomie wiedzy technicznej
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– mówił Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Do 11 stycznia producenci mają czas na składanie ofert.
Przetarg, który uruchamiamy jest odpowiedzią na nasze wcześniejsze zapowiedzi. Ogłoszenie poprzedziliśmy szeregiem konsultacji w ramach tzw. dialogu konkurencyjnego ogłoszonego w lutym, aby specyfikację przygotować jak najbardziej rzetelnie
– dodał Ziobrowski.
Nowe wozy mają estetyką nawiązywać do tych obecnych. Wspomaganie ma się uruchamiać w zależności od pracy konia i być niezależne od woźnicy. W razie awarii, pojazd zostanie zatrzymany, a wiadomość zostanie przesłana do służb TPN.
Czytaj także: 360 lat temu zakończyła się obrona Jasnej Góry