Dotychczasowe starty polskich skoczków narciarskich w tegorocznej edycji Pucharu Świata nie napawały optymizmem. Kibice mieli więc nadzieję, że na formę dwukrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha wpłyną pozytywnie niedawne treningi w Polsce. Niestety, nasz reprezentant spisał się fatalnie w kwalifikacjach najważniejszej imprezy sezonu. Po skoku na odległość zaledwie 134,5 metra nie wywalczył awansu do konkursu Mistrzostw Świata w lotach narciarskich.
Zawody w austriackim Bad Mittendorf miały być dla polskich zawodników szansą na uratowanie fatalnego sezonu. Wobec słabych startów w Turnieju Czterech Skoczni, trener Łukasz Kruczek wysłał dwóch najbardziej utytułowanych z polskich skoczków: Kamila Stocha i Piotra Żyłę na treningi w Szczyrku i w Wiśle, które miały znacząco poprawić formę obydwu sportowców. Jednak już skoki w seriach próbnych pokazywały, że tak naprawdę nic nie uległo w ich formie poprawie, a profil ogromnej skoczni (HS-225) wręcz uwypuklał ogromne różnice między Stochem i Żyłą oraz czołówką stawki.
Żyła na porannych treningach spisywał się najgorzej z piątki polskich reprezentantów, wobec czego Kruczek zadecydował o niewystawianiu go w kwalifikacjach do zawodów. W nich fatalną próbę oddał najbardziej utytułowany reprezentant naszej kadry. Stoch trafił, co prawda, na fatalne warunki atmosferyczne, jednak nie zmienia to faktu, że znalazł się w gronie zaledwie pięciu skoczków, którzy nie przebrnęli eliminacyjnego sita i znajdą się poza czterdziestką, która od piątku będzie walczyła o tytuł najlepszego lotnika świata. O skali porażki Stocha najlepiej świadczy fakt, że w doborowym towarzystwie skoczków bez kwalifikacji do zawodów, znaleźli się tak przeciętni, bądź wręcz słabi narciarze, jak: Kazach Marat Żaparow, Francuz Ronan Lamy Chapuis, Rosjanin Michaił Maksimoczkin oraz Fin Sebastian Klinga. Obecność w tym gronie dwukrotnego mistrz olimpijskiego oraz zdobywcy Pucharu Świata brzmi jak ponury żart, lecz niestety jest prawdą.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Polskim fanom skoków pozostało wobec tego emocjonować się w piątkowo-sobotnich zawodach (planowane jest rozegranie czterech serii konkursowych) startem tylko trzech „biało-czerwonych”. Najlepiej w kwalifikacjach poradził sobie Dawid Kubacki, który zajął 6 miejsce w gronie skoczków zmuszonych do uzyskania awansu, po locie na odległość 200,5 m. W zawodach obejrzymy także Klemensa Murańkę (196 metrów i 12 pozycja) oraz Stefana Hulę (170 metrów dało mu 18 lokatę w klasyfikacji). Serię kwalifikacyjną wygrał Norweg Anders Fannemel, po fenomenalnym locie. Zawodnik ze Skandynawii osiągnął aż 233 metry, wyprzedzając byłych mistrzów świata w lotach: Słoweńca Roberta Kranjca oraz Szwajcara Simona Ammanna.
Oby sam konkurs okazał się dla Polaków bardziej szczęśliwy…
Źródło: skijumping.pl, sport.pl
Foto: Tadeusz Mieczyński/wikimedia