Sezon 2013/2014 w skokach narciarskich już za nami. Oficjalnie zakończył się 23. marca po zawodach w Planicy, kiedy to Kamil Stoch odebrał Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Czy to oznacza jednak, że był najlepszym zawodnikiem w przekroju całego sezonu? Aby to sprawdzić przygotowałem ranking skoczków za ostatni sezon, który pozwala odpowiedzieć na to pytanie.
Gdyby spojrzeć tylko na klasyfikację generalną Pucharu Świata to odpowiedź jest oczywista. Najlepszy był w tym rankingu Stoch przed Peterem Prevcem i Severinem Freundem, a w pierwszej piątce uplasowali się jeszcze Anders Bardal i Noriaki Kasai. Jednak Puchar Świata był tylko jednym z elementów całego sezonu. W jego ramach rozegrano także przecież konkursy olimpijskie na skoczni w Soczi i Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich, których wyniki nie wliczały się do klasyfikacji PŚ. W ramach Pucharu Świata rozegrano także rządzące się swoimi prawami – Turniej Czterech Skoczni i konkursy Pucharu Świata w Lotach. Dlatego też przygotowując ranking najlepszych skoczków przyjąłem metodę liczenia punktów, których wynikiem końcowym jest suma:
– punktów Pucharu Świata ( 100 za 1. miejsce, 80 za 2. miejsce, 60 za 3. miejsce itd.)
– punktów za Igrzyska Olimpijskie ( 3- krotność punktów za zwykły konkurs – 300 za 1. miejsce, 240 za 2. miejsce, 180 za 3. miejsce itd.)
– punktów za Mistrzostwa Świata w Lotach ( 2- krotność punktów za zwykły konkurs – 200 za 1. miejsce, 160 za 2. miejsce itd.)
– dodatkowych punktów za miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni zgodnie z punktami za zwykły konkurs
– dodatkowych punktów za miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w Lotach zgodnie z punktami za zwykły konkurs
A o to ranking 20. najlepszych skoczków sezonu 2013/2014 + miejsca Polaków po za dwudziestką. PŚ – oznacza Puchar Świata, IO – Igrzyska Olimpijskie, MŚL – Mistrzostwa Świata w Lotach, T4S – Turniej Czterech Skoczni, PŚL – Puchar Świata w Lotach. W nawiasie przy liczbie porządkowej – miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Lp. |
Imię i nazwisko |
PŚ |
IO |
MŚL |
T4S |
PŚL |
RAZEM |
1. (1) |
Kamil Stoch |
1420 |
600 |
90 |
36 |
36 |
2182 |
2. (2) |
Peter Prevc |
1312 |
420 |
120 |
50 |
100 |
2002 |
3. (3) |
Severin Freund |
1303 |
150 |
200 |
15 |
45 |
1713 |
4. (5) |
Noriaki Kasai |
1062 |
336 |
100 |
45 |
80 |
1623 |
5. (4) |
Anders Bardal |
1071 |
225 |
160 |
40 |
0 |
1496 |
6. (6) |
Gregor Schlierenzauer |
943 |
180 |
14 |
32 |
60 |
1229 |
7. (8) |
Thomas Diethart |
666 |
150 |
58 |
100 |
0 |
974 |
8. (7) |
Simon Ammann |
733 |
66 |
30 |
60 |
50 |
939 |
9. (9) |
Andreas Wellinger |
601 |
120 |
40 |
26 |
22 |
809 |
10. (14) |
Michael Hayboeck |
439 |
231 |
22 |
29 |
18 |
739 |
11. (17) |
Maciej Kot |
398 |
174 |
52 |
22 |
16 |
662 |
12. (23) |
Anders Fannemel |
328 |
183 |
72 |
0 |
26 |
609 |
13. (13) |
Jernej Damjan |
457 |
129 |
0 |
0 |
10 |
596 |
14. (10) |
Stefan Kraft |
539 |
0 |
48 |
4 |
2 |
593 |
15. (15) |
Thomas Morgenstern |
438 |
54 |
0 |
80 |
0 |
572 |
16. (16) |
Marinus Kraus |
407 |
120 |
0 |
14 |
14 |
555 |
17. (11) |
Robert Kranjec |
493 |
0 |
4 |
3 |
29 |
529 |
18. (19) |
Anssi Koivuranta |
350 |
138 |
6 |
13 |
0 |
507 |
19. (18) |
Jurij Tepes |
360 |
48 |
32 |
0 |
45 |
485 |
20. (12) |
Andreas Kofler |
468 |
0 |
0 |
6 |
0 |
474 |
22. (25) |
Jan Ziobro |
312 |
108 |
8 |
9 |
7 |
444 |
26. (20) |
Piotr Żyła |
343 |
0 |
0 |
0 |
12 |
355 |
37. (38) |
Klemens Murańka |
132 |
0 |
6 |
10 |
0 |
148 |
39. (35) |
Krzysztof Biegun |
144 |
0 |
0 |
0 |
0 |
144 |
I. PIERWSZA PIĄTKA
1. Kamil Stoch (2182 pkt) – pierwsze miejsce zajął oczywiście Stoch. Nie mogło być inaczej bowiem nie tylko wygrał Puchar Świata, to jeszcze zdobył dwa złote medale olimpijskie w Soczi. Wyniku w rankingu nie popsuły mu słabsze wyniki w lotach – 5. miejsce w Mistrzostwach Świata w Harrachovie i 7. miejsce w PŚ w Lotach, czyli tak naprawdę dwóch konkursach w Kulm oraz 7. miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Polak skakał w każdych zawodach równo i daleko, nawet gdy miał słabszy dzień to bardzo rzadko wypadał z pierwszej dziesiątki. Nikt jak on nie zasłużył na tytuł skoczka sezonu 2013/2014.
2. Peter Prevc (2002 pkt) – drugie miejsce w rankingu dla Słoweńca także nie jest zaskoczeniem. Rzutem na taśmę wygrał z Severinem Freundem rywalizację o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, na Olimpiadzie zdobył srebro i brąz, a także został najlepszym skoczkiem klasyfikacji lotów. Z Freundem przegrał tylko mistrzostwo świata w lotach, gdyż także w czasie Turnieju Czterech Skoczni spisywał się lepiej od Niemca.
3. Severin Freund (1713 pkt) – trzeci najlepszy skoczek Pucharu Świata w sezonie 2013/2014 także w moim rankingu utrzymał miejsce na podium. Stało się tak, mimo słabej postawie Niemca w Soczi, gdzie tylko w konkursie na dużej skoczni zajął miejsce w czołówce (4. miejsce), a na skoczni normalnej zajął miejsce 31. Freund miał za to fenomenalną końcówkę Pucharu Świata i niemal do końca walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Ostatecznie dał się wyprzedzić nie tylko Stochowi, ale i Prevcowi i zajął trzecie miejsce. Porażkę na Igrzyskach i w Pucharze Świata osłodził sobie mistrzostwem świata w lotach.
4. Noriaki Kasai (1623 pkt) – doświadczony Japończyk to jeden z przykładów, że nie sam Puchar Świata miał znaczenie w rankingu najlepszych. W klasyfikacji generalnej PŚ był bowiem niżej od Andersa Bardala. Nie byłoby jednak sprawiedliwe by uznać Norwega za lepszego skoczka od Kasai w tym sezonie. Reprezentant Japonii zdobył bowiem srebrny medal na dużej skoczni w Soczi, a w klasyfikacji Pucharu Świata zajął 2.miejsce. Był również o jedną pozycję lepszy od Bardala w Turnieju Czterech Skoczni, gdzie zajął ostatecznie 5. miejsce.
5. Anders Bardal (1496 pkt) – norweski skoczek zamyka pierwszą piątkę, mimo iż w klasyfikacji generalnej PŚ zajął miejsce czwarte. Z przyczyn podanych wyżej wyprzedził go jednak Noriaki Kasai. Mimo to Bardal powinien zaliczyć ten sezon do udanych. Zdobył bowiem brązowy medal w Soczi na normalnej skoczni oraz srebrny medal Mistrzostw Świata w Lotach. Może jedynie żałować, że nie wystąpił w zawodach w Kulm, które były jedynymi konkursami liczonymi do klasyfikacji PŚ w lotach.
II. NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE
1. Gregor Schlierenzauer (6. miejsce – 1229 pkt) – austriacki skoczek kompletnie zawalił ten sezon. W Pucharze Świata zajął dopiero 6. miejsce. Wygrał tylko dwa konkursy, a na niższych stopniach podium był jeszcze zaledwie 3 razy. Niepowodzenia w PŚ miał sobie odbić na Olimpiadzie. W Soczi zajął jednak dopiero 7. na normalnej i 11. miejsce na dużej skoczni. Nie wygrał także Mistrzostw Świata w Lotach, a jego jedynym sukcesem jest drugie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w lotach. Oczywiście inni skoczkowie przyjęliby takie osiągnięcia z pocałowaniem ręki, ale nie Schlieri. W trakcie sezonu widać było wyraźnie, że męczy się na skoczni i kolejne próby nie sprawiają mu już takiej radości jak wcześnie. Przed Igrzyskami mówił, że jeśli wygra złoto, to pożegna się ze skokami, gdyż nie będzie miał już motywacji do dalszej pracy. Niestety, albo i stety nie udało mu się tego osiągnąć. Czy oznacza to jednak, że Austriak wróci w nowym sezonie naładowany chęcią rewanżu za poprzedni, czy wręcz przeciwnie stoczy się w przeciętność?
2. Simon Ammann (8. miejsce – 939 pkt) – szwajcarski skoczek, także nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. I choć początek sezonu miał naprawdę bardzo dobry – 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni oraz 4. miejsce w Pucharze Świata w lotach, to w czasie najważniejszej imprezy sezonu spisywał się słabiutko. Czterokrotny mistrz olimpijski, zajął bowiem w Soczi odpowiednio 23. na normalnej i 17. miejsce na dużej skoczni. Słabo spisywał się także w ostatnich konkursach PŚ i zajął w klasyfikacji generalnej dopiero 7. miejsce. 33- letni Szwajcar musi zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ma jeszcze motywację do dalszej walki. A może to już najlepszy moment na zakończenie tej niezwykłej kariery?
3. Richard Freitag (25. miejsce – 383 pkt) – niemiecki zawodnik, który był uznawany za wielką nadzieję skoków w kraju naszych zachodnich sąsiadów w sezonie 2013/2014 mocno spuścił z tonu w porównaniu z poprzednimi dwoma. W sezonie 2011/2012 był bowiem w klasyfikacji generalnej PŚ szósty, a rok później ósmy. W tym sezonie zajął dopiero 24. miejsce. Tylko dwa razy był na najniższym stopniu podium. Równie słabo poszło mu w Soczi, gdzie zajął miejsca 20. na normalnej i 21. na dużej skoczni, przez co nie załapał się do złotej drużyny konkursu indywidualnego. Miał być lepszy od Severina Freunda, a tym czasem jego kolega z kadry znacznie mu już odjechał. Małym usprawiedliwieniem dla Niemca może być fakt, że opuścił początek sezonu z powodu kontuzji.
III. NAJWIĘKSZE OBJAWIENIE
1. Thomas Diethart (7. miejsce – 974 pkt) – austriacki skoczek, który przebojem wdarł się do światowej czołówki, swój największy sukces odniósł w Turnieju Czterech Skoczni, którego został triumfatorem. 22-latek skakał także równo w pozostałych konkursach, dlatego w klasyfikacji generalnej PŚ zajął 8. miejsce. Na Igrzyskach w Soczi tylko konkurs na normalnej skoczni poszedł po jego myśli (4. miejsce). W konkursie na dużej skoczni był dopiero 32., ale wszyscy pamiętamy, w jak trudnych warunkach odbywał się tamten konkurs. Austriak przyzwoicie spisał się także na Mistrzostwach Świata w Lotach gdzie zajął 9. miejsce.
2. Andreas Wellinger (9. miejsce – 809 pkt) – 18-letni Niemiec zaliczał naprawdę doskonałe wejście w świat dorosłych skoków. Niewielu zawodników potrafi bowiem w swoim drugim sezonie zająć miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (Wellinger był 9.) oraz w debiucie na Igrzyskach zająć 6.miejsce w konkursie na normalnej skoczni. Znacznie słabiej wyszedł Niemcowi konkurs na dużej skoczni, gdzie był 45., ale zdobył przecież także złoto w drużynie. Wellinger jest bardzo utalentowanym skoczkiem i trzeba go z pewnością uznać za największą nadzieję niemieckich skoków.
3. Maciej Kot (11. miejsce – 662 pkt) – mimo iż 22-latek z Limanowej nie jest może tak młody, jak Wellinger i nie wygrał żadnego turnieju, jak Diethart to można go uznać za jedno z objawień tego sezonu. Kot pokazał bowiem, że potrafi być regularny w Pucharze Świata, w którym zajął ostatecznie 17. miejsce oraz na wielkich imprezach. Na Igrzyskach w Soczi młody Polak zajął bowiem najpierw znakomite 7. miejsce na skoczni normalnej, a później równie dobrą 12. lokatę na skoczni dużej. Jeżeli dołożymy do tego 10. miejsce w Mistrzostwach Świata w Lotach i 12. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni to otrzymamy naprawdę znakomity wynik w tym sezonie.
IV. NAJWIĘKSZY PECHOWIEC
Pechowcami byli niewątpliwie skoczkowie, którzy doznawali urazów w trakcie tego sezonu. Jednak najwięcej groźnych upadków zaliczył Thomas Morgenstern, który po drugim z nich zrezygnował z dalszego uczestnictwa w Pucharze Świata. Te tragiczne dla Austriaka wydarzenia miały miejsce najpierw w Titisee – Neustadt, a później w Kulm – Bad Mittendorf i uniemożliwiły mu walkę o medale w Soczi.
V. POZOSTALI POLACY
1. Jan Ziobro (22. miejsce – 444 pkt) – 22-letni zawodnik urodzony w Rabce bardzo dobrze spisywał się na początku tego sezonu. Potrafił nawet wygrać pierwszy w swojej karierze konkurs w Pucharze Świata w czasie zawodów w Engelbergu, a w czasie drugiego szwajcarskiego konkursu zajął 3. miejsce. Dobrze spisał się także na Igrzyskach w Soczi, gdzie był 15. na normalnej i 13. na dużej skoczni. Końcówka sezonu była już jednak znacznie słabsza w wykonaniu Ziobry, przez co spadł w klasyfikacji generalnej na 25. pozycję.
2. Piotr Żyła (26. miejsce – 355 pkt) – najbardziej medialny z polskich zawodników spisał się w minionym sezonie bardzo przeciętnie. W klasyfikacji generalnej PŚ zajął 20. miejsce, a przecież w sezonie 2011/2012 był 19., a rok temu 15. Bardzo słabo spisał się na Igrzyskach, gdzie zajął 34. miejsce na dużej skoczni oraz zawalił pierwszy skok w konkursie drużynowym, który zaważył na braku medalu polskiej drużyny.
3. Klemens Murańka (37. miejsce – 148 pkt) -38. miejsce w generalce to przyzwoity wynik, jak na pierwszy, poważny sezon w Pucharze Świata, ale nasze nadzieje związane z 19-latkiem z Zakopanego są znacznie większe.
4. Krzysztof Biegun (39. miejsce – 144 pkt) – sensacyjny zwycięzca konkursu w Klingenthal nie potrafił w następnych konkursach nawiązać do tego sukcesu i zdobył w nich tylko 44 pkt. Zajął ostatecznie 35. miejsce w klasyfikacji generalnej. Znacznie lepiej spisywał się w zawodach juniorskich, gdzie indywidualnie zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Świata oraz srebro i złoto na Uniwersjadzie, a w drużynie na obu tych imprezach zdobywał złoto.
Źródło zdjęcia: fotomontaż zdjęć z wikimedia commons.