Premier Beata Szydło spotkała się w czwartek z liderami sejmowych klubów, by znaleźć kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Zebranie zakończyło się jednak fiaskiem.
Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Szydło wraz z szefami klubów parlamentarnych rozmawiała o Trybunale, a także o wtorkowej debacie o Polsce, która odbyła się w Parlamencie Europejskim. Premier od kilku dni postuluje, by 8 z 15 sędziów TK wybieranych było przez opozycję.
Propozycję poparł tylko przedstawiciel Kukiz’15 oraz Prawa i Sprawiedliwości. Pozostali członkowie zebrania – szefowie .Nowoczesnej, Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, stanowczo odrzucili ofertę. Opozycja zgodnie twierdzi, że nie ma zamiaru wdawać się w żaden kompromis z obecną władzą.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Po spotkaniu odbyła się konferencja prasowa, na której Prezes Rady Ministrów wyraziła żal z powodu, jej zdaniem, „niepotrzebnej wojny politycznej”.
W naszej ocenie nie ma w tej chwili sporu i problemu prawnego, jeśli chodzi o TK, ale jest spór polityczny, który jest podgrzewany, podtrzymywany i niestety został przeniesiony na grunt europejski
– stwierdziła Szydło, po czym dodała
Stwierdzam to z przykrością, ale również na dzisiejszym spotkaniu potwierdzenie tego znaleźliśmy, dlatego że na propozycję kompromisu, który przedstawiłam, usłyszeliśmy ze strony klubów opozycyjnych: PO, PSL i Nowoczesnej, że nie ma zgody na taki kompromis i nie ma woli przystąpienia do wspólnej pracy nad szukaniem kompromisu politycznego w pluralizmie.