W samym środku Europy leży kraj, który właśnie obrał kurs w złym kierunku. Atmosferę w Polsce dodatkowo zagęszcza odradzający się niebezpieczny katolicyzm.
Idąc ulicami Warszawy nie można już spotkać wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Zniknęli. BBC bardzo próbowało ich odnaleźć, ale ostatecznie wszyscy rozmówcy, opisując obecną sytuację, krytykowali nowy rząd i wskazywali na te działania, które mogą zagrozić demokracji. Najwyraźniej nikt już nie popiera obecnej władzy. Żeby znaleźć osobę o prawicowych poglądach trzeba pofatygować się wprost do Sejmu i porozmawiać z politykiem partii rządzącej, któremu i tak lepiej przerwać w połowie zdania.
Wciąż pojawiają się nowe argumenty potwierdzające szkodliwość decyzji polskiego rządu. Ostatnio renomowana agencja ratingowa obniżyła wiarygodność kredytową Polski. Podobno kilka lat temu poczynania wspomnianej agencji były krytykowane przez liderów obecnej opozycji, ale było to dawno temu, a przecież martwi nas obecna sytuacja.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Krytyczne wobec rządu media mają się czego obawiać. Nie wiadomo jak długo jeszcze będą mogły funkcjonować w tak spokojnych warunkach, jak do tej pory. Za poprzedniego rządu, kiedy jeden z tygodników ujawnił nagrane rozmowy ministrów, redaktor naczelny absolutnie nie musiał się martwić. Nikt nie wpadał mu do pracy z niezapowiedzianą wizytą. A teraz? Kto wie, jak to będzie.
I ten katolicyzm. Nad tym krajem naprawdę wisi fatum.