Seweryn Blumsztajn, publicysta „Gazety Wyborczej”, wystosował apel do przedstawicieli mediów publicznych, aby nie zapraszano go do programów TVP. „Proszę już tylko do mnie nie dzwonić” – napisał.
List Bluszmtajna publikuje portal wyborcza.pl.
Drogie Koleżanki i Koledzy,
informuję, że nie będę już występował w żadnych publicznych mediach.
Podjąłem taką decyzję, gdy media publiczne podporządkowano bezpośrednio rządowi, a na czele TVP postawiono jednego z najbardziej cynicznych i niewiarygodnych polskich polityków. Podjąłem ją po wyrzuceniu zarówno z telewizji, jak i z radia wielu redaktorów i dziennikarzy. Wiele osób odeszło też z własnej woli, nie czekając na zwolnienie. Wszystko to miało charakter politycznej czystki – wyrzucano tych, których podejrzewano o brak politycznej dyspozycyjności, odchodzili ci, którzy nie chcieli się podporządkować polityce propagandowej PiS.
Podstawową zasadą uczciwego dziennikarstwa jest polityczna niezależność. Kiedy zabierają ją nam, zobowiązani jesteśmy jej bronić. Gdy zabierają niezależność naszym kolegom, winni jesteśmy im solidarność. Wszystkich nas może spotkać podobny los.
Nie może być więc tak, że będę występował w audycjach PiS-owskich nominatów lub tych, których łaskawie pozostawiono w pracy, udając, że nic się nie stało.
Uważam, że dziennikarzom publicznych mediów należy się szacunek za uczciwą pracę w ostatnich latach. Można było mieć wiele pretensji do tych mediów, ale akurat nie o polityczną uległość. Rozumiem tych, którzy pozostali w pracy. Różne są sytuacje życiowe, nie od wszystkich można oczekiwać heroizmu, a jest też pewnie wielu takich, którzy chcą robić media »dobrej zmiany «. Nikogo nie mam zamiaru potępiać.
Proszę już tylko do mnie nie dzwonić.
Seweryn Blumsztajn
– czytamy w jego treści.
Decyzja Blumsztajna nie przeszła oczywiście bez echa na Twitterze, którego użytkownicy cały czas trzymają rękę na pulsie i aktywnie komentują polityczną i medialną rzeczywistość. Głos w całej sprawie zabrał m.in. dziennikarz „Gazety Polskiej” oraz portalu Niezależna.pl – Samuel Pereira.
Blumsztajn powinien powiedzieć otwarcie: Jestem krytykiem rządu, a za PO takich ludzi wyrzucali, a nie do mediów publicznych zapraszali.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) styczeń 26, 2016
Oprócz Pereiry swoją opinię wyrazili także inni użytkownicy wspomnianego medium.
Seweryn Blumsztajn rezygnuje z udziału w programach mediów publicznych. Sam z siebie. To takie straszne. Jak żyć?
— Stefan Kulesza (@KuleszaSt) styczeń 26, 2016
Seweryn Blumsztajn nie jest sam. Spotkałem dziś panią Henię spod ósemki. Też mówiła, żeby do niej z publ. mediów nie dzwonili.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) styczeń 26, 2016
Z dniem dzisiejszym przestaję odbierać telefony od Stevena Spielberga. #ProszeDoMnieNieDzwonić #Blumsztajn
— pinzielony (@pin_zielony) styczeń 26, 2016
źródło: wyborcza.pl, Twitter, wMeritum.pl
Fot. Ziemowit Piast Kossakowski