– Wielkim rozczarowaniem było dla mnie to, że po roku 1989, kiedy to upadł komunizm i zniknęła cenzura, nie nastąpił boom na publikacje na temat Armii Krajowej – powiedział Wojciech Kempa, twórca trzech tomów opracowania „Okręg Śląski Armii Krajowej”.
Krzysztof Chałabiś: W jaki sposób narodził się pomysł napisania tomów o Armii Krajowej na Śląsku?
Wojciech Kempa: Historią AK na Śląsku interesuję się od dziecka, a wynika to z moich tradycji rodzinnych. Mój dziadek był oficerem Armii Krajowej, członkiem sztabu Inspektoratu Katowickiego AK. Został on aresztowany przez Niemców i skazany na karę śmierci, wyrok wykonano. Jego żona, a moja babcia również została wówczas aresztowana, jednak szczęśliwie wojnę przeżyła. Moje ciotki i moi wujkowie, tak ze strony mamy, jak i taty, byli w AK – w strukturach Okręgu Śląskiego, więc od dziecka słuchałem ich opowieści, nasiąkając tym wszystkim. Miałem też okazję osobiście poznać ludzi, którzy zajmowali kierownicze funkcję w strukturach Okręgu Śląskiego AK, że wymienię chociażby Adelę Korczyńską, u której często bywałem, będąc uczniem liceum, wysłuchując jej opowieści. Już od szkoły podstawowej czytałem wszystko, co tylko ukazywało się na temat AK drukiem. Wielkim rozczarowaniem było dla mnie to, że po roku 1989, kiedy to upadł komunizm i zniknęła cenzura, nie nastąpił boom na publikacje na temat AK. A kiedy zaczęły pojawiać się publikacji jawnie fałszujące dzieje Górnego Śląska, postanowiłem samemu zabrać się do pracy – podjąć własne badania i zacząć publikować artykuły. Mniej więcej od dziesięciu lat prowadzę intensywne badania, a kiedy doszedłem do wniosku, że ilość zebranego materiału jest już na tyle duża, że powinienem pokusić się o wydanie całościowego opracowania, postanowiłem to uczynić.
Krzysztof Chałabiś: Czy kontaktował się Pan z jakimiś wydawnictwami w sprawie ewentualnego wydania książki? Jak tak, to jaka była reakcja ze strony wydawnictw?
Wojciech Kempa: Chcemy ją wydać jako Śląskie Centrum Kultury. Powołaliśmy je z grupą kolegów i koleżanek z Siemianowic Śląskich. Od lat współpracujemy przy różnych projektach, w szczególności związanych z upamiętnianiem dziejów AK i NSZ, a także przy szeregu innych przedsięwzięć promujących postawy patriotyczne. Pozyskaliśmy lokal od Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich, który własnym sumptem wyremontowaliśmy. To by było nasze pierwsze przedsięwzięcie o charakterze wydawniczym. Niezbędne środki postanowiliśmy pozyskać w ramach akcji „Polak Potrafi”, a także od potencjalnych sponsorów, z którymi rozmawiamy na ten temat. Natomiast już po uruchomieniu akcji na portalu „Polak Potrafi” otrzymałem kilka propozycji; chciałbym jednak zrealizować to w takiej formie, jaką pierwotnie sobie założyliśmy.
Krzysztof Chałabiś: Jak duży nakład finansowy jest potrzebny, by wykonać projekt?
Wojciech Kempa: Ok. 20 tysięcy zł.
Krzysztof Chałabiś: Pan ma być jedynym autorem tomów, czy będą również zawarte wypowiedzi żyjących bohaterów AK?
Wojciech Kempa: W pracy zawarłem ogromną ilość cytatów, przy czym pochodzą one przede wszystkim z dokumentów i relacji, które spoczywają w archiwach i bibliotekach, ale są też wypowiedzi osób, z którymi miałem okazję rozmawiać osobiście.
Krzysztof Chałabiś: Zwracał się Pan do lokalnych władz o pomoc w realizacji projektu?
Wojciech Kempa: W roku 2010 opublikowana została książka „Śląscy Czwartacy”, której jestem autorem. Jest to monografia 4 pułku piechoty im. „Czwartaków”, którym to pułkiem dowodził Karol Gajdzik i który to odegrał niezwykle ważną rolę w walkach w rejonie na południe od Góry św. Anny w III Powstaniu Śląskim. Książkę wydało Muzeum Miejskie w Siemianowicach Śląskich przy dofinansowaniu (znaczącym) Urzędu Marszałkowskiego. Od tamtego czasu jednak układ we władzach w województwie śląskim zmienił się – mamy dziś koalicję PO z RAŚ-em, więc nawet nie czyniłem jakichkolwiek starań o dofinansowanie.
Odnośnik do zbiórki mającej na celu wsparcie wydania trzech tomów opracowania [KLIK].