Anna Grzybowska, była działaczka Komitetu Obrony Demokracji, skomentowała skandaliczne wpisy, które po wypadku Andrzeja Dudy publikowali w Internecie jej byli koledzy z organizacji. Odniosła się również do reakcji lidera KOD, Mateusza Kijowskiego, który zbagatelizował całe zajście i sugerował, że było ono prowokacją wrogich sił politycznych.
Od wczoraj na forach KOD-u się zagotowało – to, co pisali członkowie Komitetu o wypadku prezydenckiej limuzyny, było przerażające. Mam wejścia na kilka stron grup KOD-u, w tym rzecz jasna na GG i śledziłam te komentarze i te posty z rosnącym zdumieniem – napisała Grzybowska we wstępie.
W dalszej części swojego komentarza była działaczka KOD przypomniała sytuację, gdy do mediów dostała się informacja o tym, że Mateusz Kijowski zalega z płaceniem alimentów na swoje dzieci. Wówczas cenzura była tak ostra, ze jakakolwiek wzmianka na ten temat natychmiast lądowała w koszu, na nogi zostali postawieni wszyscy admini, na grupach lokalnych było dokładnie to samo. Mieliśmy absolutny zakaz publikacji czegokolwiek na ten temat. Było to pilnowane rygorystycznie – zdradziła.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Grzybowska przyznała, że w sytuacji z wulgarnymi wpisami komentującymi wypadek prezydenta Andrzeja Dudy sytuacja była identyczna. Tym razem nie chodziło o Mateusza, tylko o Dudę. Posty poszły, nikt ich nie cenzurował, za to Mateusz wraz z Piotrem Wieczorkiem, Koo Mazowsza szalenie ubolewali, że ktoś zrobił screeny i wytargał je na zewnątrz. Jak rozumiem, gdyby posty nie wypełzły, nie byłoby sprawy? Filozofia Kalego, Panowie? Żeby było jeszcze głupiej, Piotr zasugerował, ze była to… prowokacja! Wierzysz w to, co piszesz?! – napisała.
Po publikacji tego wpisu na Grzybowską spadła fala „hejtu” ze strony KOD-owców. Była działaczka organizacji, której lideruje Mateusz Kijowski postanowiła odnieść się do nich odnieść. Przeczytałam Wasze komentarze. Były świetne – zostałam zdeptana, opluta i odsądzona od czci i wiary. Problem w tym, że mam bardzo wysoki próg odporności na hejt, za to szalenie niski na hipokryzję. Zawsze mnie wkurzała – napisała. Ponieważ nie chce mi się odpowiadać na każdy z komentarzy oddzielnie, odpowiem zbiorczo – nie chcę zniszczyć KODu ani jego mutacji. Patrzę na to, co się dzieje z tym ruchem z autentycznym przerażeniem. To Wy sami niszczycie go w skandaliczny sposób, przestajecie być wiarygodni, popełniacie kardynalne błędy, a co gorsza – brniecie w nie kompletnie bezrefleksyjnie. To już nie jest Wasz ruch – to ruch tysięcy ludzi, którzy uwierzyli w to, że w kupie mogą coś zdziałać. Obawiam się, że w tym towarzystwie jednak im się to nie uda. Wypadek Dudy pokazał autentyczne oblicze KODu – tego nie zmienicie, bo teraz Wasze pomysły na KOD już są archaiczne – dodała.
Grzybowska podkreśliła również, że „KOD wymyka się spod kontroli”, zaś w kwestii rozwoju organizacji „nic się nie ruszy”, jeżeli będzie się ona opierać na „na wielbicielach spacerów i nawiedzonych pańciach lepiących pod postami Mateusza pieski i serduszka”.
źródło: Facebook
Fot. Wikimedia/Zorro2212