Instytut Pamięci Narodowej chce stworzyć w Czerwonym Borze koło Łomży skansen komunistycznych pomników. Ma to związek z obecnym demontażem pomników wdzięczności w całym kraju.
Samo miejsce nie jest przypadkowe, ponieważ odbywały się tam liczne walki polskich żołnierzy, m.in. w powstaniu styczniowym, wojnie obronnej z 1939 roku czy w czasie akcji „Burza”. Po wojnie walczyły tam także oddziały Żołnierzy Wyklętych. Obecnie prowadzone są rozmowy z Lasami Państwowymi w tej sprawie.
Rozpoczynają się w tej sprawie rozmowy z Lasami Państwowymi, które są właścicielem terenów po dawnym poligonie wojskowym
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– mówiła Agnieszka Sopińska – Jaremczak, rzecznik IPN.
Pomysłodawcą skansenu w Czerwonym Borze jest dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji IPN. Podkreślał on, że tego typu miejsce przypomni o propagandzie, która przetrwała w przestrzeni publicznej. W rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył on jednak, że przedsięwzięcia związane z demontażem pomników są bardzo kosztowne, szczególnie dla małych miejscowości.
Skansen wymaga czasu i pieniędzy i to nie tylko pieniędzy na przygotowanie tego skansenu, ale przede wszystkim chodzi o pieniądze dla samorządów, które by pomogły im uporać się z tego typu problemami. Bo o ile dla wielkich miast to nie jest duży wydatek, w budżetach małych miejscowości to jest bardzo znaczący wydatek na taki demontaż, usunięcie, przewiezienie, więc tutaj jednak jest potrzebna skoordynowana akcja. Tutaj pomoc państwa w tym zakresie myślę, że też byłaby niezbędna
– mówił na antenie Polskiego Radia dr Andrzej Zawistowski.
Czytaj także: Oświadczenie MSZ w sprawie radzieckich pomników w Polsce