Hitowym spotkaniem 36. kolejki Ekstraklasy było starcie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Klub z Gdańska walczy o ostatnie miejsce dające możliwość gry w eliminacjach do Ligi Europejskiej, zaś Legia Warszawa toczy bój z Piastem Gliwice o tytuł Mistrza Polski. Gliwiczanie mierzą się na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa
Szlagierowo zapowiadające się spotkanie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa lepiej rozpoczęli gospodarze. Wynik w 20. minucie otworzył skrzydłowy Lechii Gdańsk i reprezentacji Polski- Sławomir Peszko. Były piłkarz m.in. Lecha Poznań oraz 1. FC Koeln wykorzystał pechowe wybicie przez Igora Lewczuka i bardzo mocnym strzałem zza pola karnego umieścił piłkę pod poprzeczką. Bramkarz Legii był bezradny w tej sytuacji. Lechia w pierwszej połowie spisywała się lepiej od wicemistrza Polski, lecz nie była to miażdżąca przewaga wizualna. Goście próbowali odpowiedzieć groźnymi atakami, lecz defensywa „Biało-Zielonych” spisywała się w pierwszej połowie bardzo dobrze. Do przerwy Lechia Gdańsk prowadziła z Legią Warszawa 1:0.
Czytaj także: Ekstraklasa: Piast zatrzymany w Łęcznej, wysokie zwycięstwa Lechii Gdańsk i Cracovii
Druga połowa fantastycznie rozpoczęła się dla podopiecznych Piotra Nowaka. Będący na lewym skrzydle Sławomir Peszko odegrał do znajdującego się przed polem karnym Milosa Krasicia, a ten bardzo precyzyjnym strzałem z dystansu umieścił piłkę tuż obok lewego słupka Arkadiusza Malarza. W 63. minucie był ciąg dalszy dramatu „Legionistów”. Igor Lewczuk faulował przed polem karnym Sławomira Peszkę, za co obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tego momentu tempo meczu znacznie opadło. Żadna z drużyn nie tworzyła sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola, a piłka krążyła w okolicach linii środkowej boiska. W 87. minucie Miloś Krasić wyszedł na dogodną pozycję do strzelenia gola, próbował odegrać do Flavio, lecz podanie było niedokładne i Portugalczyk nie miał nawet okazji, by oddać strzał. Było widać, że zawodnicy Nowaka mają pełną kontrolę nad przebiegiem spotkania i już czekają na końcowy gwizdek sędziego.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 2:0 (1:0)
Sławomir Peszko (20), Milos Krasic (50).
Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić – Grzegorz Wojtkowiak (75′ Rafał Janicki), Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak – Flavio Paixao, Michał Chrapek (70′ Gerson), Aleksandar Kovacević, Sebastian Mila, Sławomir Peszko (84′ Lukas Haraslin) – Milos Krasić – Grzegorz Kuświk.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz – Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Adam Hlousek, Tomasz Brzyski – Michaił Aleksandrow, Stojan Vranjes, Michał Masłowski (60′ Michał Kopczyński), Guilherme (66′ Łukasz Broź) – Kasper Hamalainen – Nemanja Nikolić (66′ Bartosz Bereszyński).
Żółte kartki: Milos Krasic, Grzegorz Wojtkowiak, Michał Chrapek, Sławomir Peszko – Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk.
Czerwona kartka: Igor Lewczuk (63 – za drugą żółtą).
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 22 415.
Ruch Chorzów – Piast Gliwice
Drugi z kandydatów do mistrzowskiego tytułu, Piast Gliwice w pierwszej połowie prezentował się bardzo dobrze na tle rywala z Chorzowa i potwierdził to zdobyciem gola w 34. minucie. Josip Barisić otrzymał podanie od będącego sam na sam z bramkarzem Martina Nespora i chorwacki napastnik dopełnił formalności umieszczając piłkę w pustej bramce „Niebieskich”. Gospodarze nie mieli wielu sytuacji do doprowadzenia do remisu przed przerwą. Najlepszą z nich tuż przed końcem pierwszej połowie zmarnował Mariusz Stępiński. 20-letni napastnik został jednak zatrzymany przez bramkarza Ruchu – Jakuba Szmatułę. Piast bez większych problemów prowadził po pierwszej połowie jednym golem.
Po przerwie Ruch Chorzów znacznie odważniej zabrał się do odrabiania strat. Próby Łukasza Surmy i Łukasza Monety z trudnością były wybijane przez defensorów „Piastunka”. Bardzo groźne było w 57. minucie, kiedy ofiarną interwencją popisał się Jakub Szmatuła po strzale Monety. Piast po wyjściu z szatni był nastawiony bardziej defensywnie, choć w okolicach 70. minuty drużyna wicelidera tabeli zaczynała się znów przesuwać w kierunku bramki Ruchu. Skutkiem tego był gol z kontrataku Martina Nespora w 84. minucie. Wynik ustalił pięć minut później Bartosz Szeliga po oddaniu mocnego strzału w kierunku dalszego słupka bramki chorzowian. Ostatecznie Piast Gliwice pokonał Ruch Chorzów 3:0 i tym samym zachował szansę na zdobycie Mistrzostwa Polski w następnej kolejce.
Ruch Chorzów – Piast Gliwice 0:3 (0:1)
Josip Barisić (34), Martin Nespor (84), Bartosz Szeliga (89)
Ruch Chorzów: Wojciech Skaba – Marek Szyndrowski, Mateusz Cichocki, Rafał Grodzicki, Martin Konczkowski – Patryk Lipski, Łukasz Hanzel, Łukasz Surma (77′ Artur Lenartowski), Tomasz Podgórski (67′ Przemysław Bargiel) – Łukasz Moneta – Mariusz Stępiński (46′ Michał Efir).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła – Tomasz Mokwa, Uros Korun, Hebert, Marcin Pietrowski – Radosław Murawski (55′ Igor Sapała), Sasa Zivec (86′ Gerard Badia), Martin Bukata, Martin Nespor – Paweł Moskwik – Josip Barisić (59′ Bartosz Szeliga).
Żółta kartka: Paweł Moskwik (Piast Gliwice).
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce).
Widzów: 7 403.