Nie mam już większych wątpliwości, że PiS oblał egzamin jeśli chodzi o ludobójstwo na Wołyniu. Przy debacie dotyczącej odpowiedniego upamiętnienia ofiar tej okrutnej zbrodni wyszyło na jaw jak władza potrafi zmienić spojrzenie na niektóre kwestie. Dokładnie tak jest z niektórymi politykami tej partii.
Zawiedzione nadzieja i zwykła hipokryzja
W swoim artykule z czerwca zastanawiałem się, czy „dobra zmiana” obejmie także politykę pamięci ofiar zbrodni ludobójstwa, której dopuścili się bandyci z OUN-UPA. Niestety, dziś już jestem niemal przekonany o tym, że w tej sprawie żadnej dobrej zmiany nie ma. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy świadkami teatru obłudy i hipokryzji.Kilka lat temu jakże wielkie słowa padały ze strony polityków PiS-u, kiedy to z mównicy sejmowej Radek Sikorski nawoływał, by nie psuć relacji z Ukrainą nazywając zbrodnię wołyńską ludobójstwem. „Nie uprawiajmy polityki kosztem naszej historii” – mówili. I co? I nagle sytuacja się zmienia, kiedy PiS dochodzi do władzy. Kredyty dla Ukrainy i pan Piekło jako ambasador w Kijowie. A potem słowa o „bratobójczych walkach” pana Terleckiego i nazywanie w TV Republika zbrodniarzy „żołnierzami”. „Nie uprawiajmy polityki kosztem naszej historii” – chciałoby się rzec….
Kult, którego ponoć nie ma, a jest
Nie podoba mi się, że PiS nie stawia warunków, lecz bezkrytycznie obiecuje w imię Narodu Polskiego, że nadal będziemy wspierać Ukrainę pomimo że w liście podpisanym przez parlamentarzystów z PiSu jest zaakcentowane niezrozumiałe dla nas zjawisko kultu dla ludobójców na Ukrainie. Dostrzegam tu wielki dysonans, bo Polacy nie godzą się na pomaganie Ukrainie, której postpuczowy rząd wpaja Ukraińcom gloryfikację dla odpowiedzialnych za ludobójstwo
– napisała na portalu parezja.pl Jolanta Lamprecht odnośnie odpowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości na list Ukraińców, w którym przebaczali i prosili o przebaczenie (cały artykuł dostępny jest tutaj).
Zgadzam się w zupełności z autorką tych słów. Zdumiewa mnie fakt, że przedstawiciele PiS-u nie widzą tego kultu, a może po prostu nie chcą go widzieć. A on jest obecny. Dowód? Na kilka dni przed rocznicą „krwawej niedzieli” radni Kijowa wyrazili zgodę na zmianę nazw ulic. Oczywiście wszystko w ramach desowietyzacji i przy aprobacie (bądź też z inicjatywy!) ukraińskiego IPN-u i jego prezesa – Wołodymyra Wjatrowycza. Kim będą patroni owych ulic? Stepan Bandera i … Roman Szuchewycz. „Banderyzmu nie ma. To rosyjska propaganda. Nowy banderyzm nie jest zły dla Polski, bo skierowany jest przeciwko Rosji.”
Rosja, Rosja, Rosja… a Wołyń?
Swoją drogą za skandaliczne uważam wystąpienie wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego (dokładnie!) – Jarosława Sellina. O tej sprawie pisaliśmy tutaj. Sowietom można zarzucić wszystko, ale przecież to banderowcy dokonali tej okrutniej zbrodni, nie sowieci. To jest wręcz smutne i zarazem śmieszne – dlaczego kiedy mówimy o Wołyniu, to zawsze pojawia się Rosja? Rosja na tym skorzysta. Rosja na to czeka. Rosji to będzie na rękę. A czy nazywanie ulic Kijowa nazwiskami banderowców nie jest na rękę Rosji? Czy to nie dzieli naszych narodów?
Jak to napisał na Twitterze Piotr Gursztyn:
z największym szacunkiem dla pamięci Wołynia, ale 17 IX jest datą ważniejszą niż 11 VII. Kresy to nie tylko Wołyń
— Piotr Gursztyn (@PiotrGursztyn) 7 lipca 2016
Wywiązała się dyskusja i padło to, czego można było się spodziewać
@p_hudini tyle, że teraz zaczęła się wiadoma gra polityczna ze znajomymi nutami kremlowskich kurantów w tle
— Piotr Gursztyn (@PiotrGursztyn) 7 lipca 2016
Kto jest tym kurantem? Rozumiem, że np. ks. Isakowicz-Zaleski, bo mówi głośno o Wołyniu. A może rodziny pomordowanych? Co do daty, to chyba nie jest problem. Przepraszam, nie był … Pisał o tym Robert Winnicki:
@PiotrGursztyn Stawianie alternatywy między datami jest kuriozalne. W Sejmie są 2projekty: o Męczeństwie Kresowian i Ludobójstwie OUN-UPA–>
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 7 lipca 2016
@PiotrGursztyn —>Należy uczcić 11.07 Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA i 17.09 Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) 7 lipca 2016
Obawiam się, ze nie o datę tutaj chodzi…
Źródło: parezja.pl/facebook.com
Fot.: Wikimedia/Nabak