Czarne chmury zawisły nad Jerzym Owsiakiem i jego Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Pod znakiem zapytania stoi również przyszłość Przystanku Woodstock. Wszystko w związku ze zmianami personalnymi na szczytach TVP2… oraz zagrożeniem terrorystycznym.
WOŚP związana jest z Telewizją Polską, a konkretnie z TVP2, od 1993 roku. Jerzy Owsiak i jego charytatywna impreza gościli więc na ekranach naszych telewizorów już 24 razy. Okazuje się jednak, że przyszłość WOŚP na antenie TVP stanęła pod znakiem zapytania.
Wszystko w związku z nominacją na stanowiska szefa TVP2 Marcina Wolskiego, który – delikatnie rzecz ujmując – sympatykiem Owsiaka nie jest. Swoją opinię na jego temat wyraził jakiś czas temu w felietonie, który ukazał się na łamach „Gazety Polskiej”. Trzeba przyznać, że nie przebierał w słowach. Na bardzo długą zimę odlatują Kraśki i Tadle, mając nadzieję gniazdować w TVN-ie. Dobiega kresu gonitwa za Lisem i Lisicą. Jest szansa na pozbycie się dokuczliwych Owsiaków i innych glist ludzkich – napisał.
Czytaj także: Telewizja Publiczna pokaże finał WOŚP? \"Na chwilę obecną piszę listy do prezesa TVP\
Wolski, w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl, nie chciał jednak zdradzać przyszłości Owsiaka w TVP2. Przyznał, że na takie decyzje jest jeszcze za wcześnie, ponieważ „dopiero zapoznaje się z obecną sytuacją, planami i personelem”.
Jeżeli TVP zrezygnowałaby z usług Owsiaka, wówczas WOŚP musiałaby szukać innego patrona medialnego, który zechciałby przeprowadzić całodniową relację z wydarzenia.
Co dalej z Woodstockiem?
Okazuje się jednak, że to nie koniec problemów Owsiaka. Poinformował o nich sam zainteresowany w programie „Fakty po faktach” na antenie TVN24. Dotyczą one Przystanku Woodstock, który w czwartek 14 lipca rozpocznie się w Kostrzynie nad Odrą. Wydarzenie, którego organizatorem jest szef WOŚP zostało zakwalifikowane jako „impreza podwyższonego ryzyka”. Oznacza to, że na miejscu muszą pojawić się dodatkowe zabezpieczenia, takie jak płot wokół terenu, na którym odbędzie się impreza oraz zwiększona liczba ochroniarzy. Według oficjalnych informacji chodzi o zagrożenie związane z zamachami terrorystycznymi, które – gdyby doszło do nich na imprezie o takiej skali – mogłyby być tragiczne w skutkach.
Owsiak ma jednak na ten temat inną opinię. Mam takie poczucie, może nierealne, jakbyśmy wracali do PRL-u, a więc czasów, w których rządzi urzędnik – oznajmił i dodał, że Woodstock od wielu lat należy do najbezpieczniejszych imprez w Polsce. Tutaj są różne subkultury. Ludzie przyjeżdżają nie tylko z całej Polski, ale z całego świata – powiedział i podkreślił, że nowy status imprezy generuje dodatkowe koszty. (…) kuriozalnie brzmiało uzasadnienie na sześciu stronach, które powstało 400 km stąd, które powstało przy biurku w Komendzie Głównej Policji. Podejrzewam, że pisane zostało przez ludzi, którzy tutaj nigdy nie byli, bo właśnie tutaj przez wiele lat nasza współpraca z służbami mundurowymi była rewelacyjna – ocenił.
Zdaniem „Faktów” całe zamieszanie wokół Woodstocku może oznaczać początek końca imprezy. Nie od dziś wiadomo przecież, że pozostające u władzy Prawo i Sprawiedliwość nie darzy wielkim sentymentem Owsiaka i jego projektów.
źródło: fakt.pl, wirtualnemedia.pl, tvn24.pl
Fot. Wikimedia/Zorro2212