TdF: To już pewne! Majka królem gór!

Wszystko jasne. Rafał Majka, po roku przerwy, znów został królem gór na Tour de France! Polak ponownie udowodnił, że w wysokich górach czuje się jak ryba w wodzie. Etap wygrał Romain Bardet.

Piątkowy etap Wielkiej Pętli był pierwszym z dwóch ostatnich górskich etapów. Kolarze musieli wspinać się na cztery alpejskie wzniesienia.

W ucieczce nie mogło więc zabraknąć Rafała Majki, a także jego głównego rywala w walce o koszulkę w grochy, Thomasa de Gendta. Oprócz tej dwójki uciekało 18 kolarzy: Alexey Lutsenko (Astana), Robert Kiserlovski (Tinkoff), Alexis Vuillermoz (AG2R-La Mondiale), George Bennett (LottoNL-Jumbo), Pierre Rolland (Cannondale-Drapac), Markus Burghardt i Amaël Moinard (BMC), Natnael Berhane (Dimension Data), Laurens ten Dam (Giant-Alpecin), Emmanuel Buchman (Bora-Argon 18), Rui Costa (Lampre-Merida), Tony Gallopin (Lotto-Soudal), Tony Martin (Etixx-Quick Step), Daniel Navarro (Cofidis), Michael Matthews (Orica-BikeExchange), Eduardo Sepulveda oraz Vegard Breen (Fortuneo-Vital Concept).

Czytaj także: TdF: Wielkie zwycięstwo Dumoulina, Majka trzeci!

Ucieczka szybko uzyskała kilkuminutową przewagę. Pierwsze dwa wzniesienia padły łupem de Gendta, ale tuż za plecami Belga znalazł się Majka. Polak jechał czujnie i ewidentnie oszczędzał siły na decydującą walkę. Podjazd pod Montee de Bisanne podzielił ucieczkę. Z czołówki wypadł de Gendt, a świetną pracę na rzecz Polaka wykonał Kiserlovsky. Tempo nadawane przez Chorwata wytrzymało tylko dziesięciu kolarzy. Warto dodać że na tym podjeździe upadek zanotował Dumoulin, który z podejrzeniem złamania nadgarstka musiał wycofać się z wyścigu. W peletonie tempo nadawała ekipa Astany. Przewaga czołówki nad grupą lidera, 53 km przed metą, wynosiła niecałe dwie minuty.

Majka wykorzystał pracę kolegi z zespołu w 100% i pierwszy zameldował się na szczycie Montee de Bisanne. A to oznaczało, że Polak wygrał klasyfikację górską Tour de France 2016!

Tuż za szczytem na atak zdecydował się Pierre Rolland i Rui Costa. Niestety Francuz na zjazdach przewrócił się i wylądował poza trasą. Na czele samotnie jechał Rui Costa, a jego przewaga oscylowała wokół 30 sekund. Jazdy nie ułatwiał także rzęsisty deszcz. 25 km przed metą ucieczka wróciła do peletonu. Na czele wciąż kręcił Rui Costa, który utrzymywał około minutową przewagę nad resztą stawki. Portugalczyka próbował jeszcze gonić Mikael Cherel, ale szybko porzucił ten pomysł.

Opady deszczu sprawiły, że kolarze mieli ogromne trudności z pokonywaniem zakrętów. Z asfaltową nawierzchnią zapoznali się m.in. Navarro, Sepulveda, Nibali czy sam Chris Froome. Błędów nie ustrzegł się także drugi zawodnik klasyfikacji generalnej, Bauke Mollema. Holender tracił do grupy Froome’a około minuty. Problemy rywali wykorzystał Romain Bardet, który najpierw odjechał od peletonu, by 8 kilometrów przed metą dogonić Rui Costę.

Upadek Froome’a i Nibalego:

Pięć kilometrów przed metą dwójka uciekających wciąż miała 36 sekund przewagi. Dwa kilometry dalej zaatakował Dan Martin, problemy miał natomiast lider klasyfikacji młodzieżowej, Adam Yates. Tymczasem na czele pozostał tylko Bardet. Ekipa Sky miała jednak wszystko pod kontrolą, o czym świadczy szybkie skasowanie akcji Martina. Dwa kilometry przed metą na atak zdecydował się Porte i Quintana, ale oni także nie mogli zgubić Froome’a. Chwilę później mocniej na pedały nacisnął Aru, ale młody Włoch także nie mógł „urwać się” rywalom. Mimo to, atak Aru rozerwał grupkę liderów. Drobne kłopoty mieli Froome i Porte.

Liczne ataki kolarzy z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej nie zagrażały jednak Romainowi Bardetowi, który niezagrożony zmierzał do mety. To pierwsze zwycięstwo reprezentanta Francji w tegorocznej Wielkiej Pętli! Dzięki świetnej dyspozycji Bardet awansował w klasyfikacji generalnej na drugą pozycję.

Ostatni kilometr:

Wyniki 19. etapu:

Klasyfikacja generalna:

Źródło: inf. własna
Fot. Wikimedia