Diego Simeone skrócił umowę obowiązującą go z Atlético Madryt do 2018 roku. Co dalej z jednym z najbardziej pożądanych trenerów świata? Goal sugeruje, że El Cholo może wylądować w Interze Mediolan.
Simeone przedłużył kontrakt z Los Rojiblancos do 2020 roku dokładnie 18 miesięcy temu, ale kilka dni temu obie strony poinformowały o jego skróceniu do końca sezonu 2017/18. Argentyński szkoleniowiec zaczął trenować madrytczyków w 2011 roku i ma na swoim koncie wiele sukcesów. Wygrał ze swoim zespołem La Liga, Puchar Hiszpanii, Ligę Europy, Superpuchar Euorpy, Superpuchar Hiszpanii oraz dwukrotnie medlował się z Atléti w wielkim finale Ligi Mistrzów. Co dalej z jednym z najbardziej pożądanych trenerów świata?
Po przegraniu drugiego finału Champions League w ciągu trzech lat słynny El Cholo przyznał, że musi poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością. Słowa te padły zaledwie po dwóch miesiącach od przedłużenia umowy ze stołecznym klubem. Można je odebrać jako wiadomość wysłaną w kierunku włodarzy Atlético: „dajcie mi piłkarzy, bym mógł rywalizować o najwyższe cele”.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– Zawsze podejmowaliśmy najlepsze decyzje dla klubu i dla drużyny – i oto co zadecydowaliśmy tym razem – powiedział kilka dni temu Simeone na specjalnej konferencji w kontekście skróconego kontraktu. – To decyzja, która nie zmienia opcji do przedłużenia umowy po jej zakończeniu – dodał.
Jak podkreślał niegdyś Pep Guardiola, a także wielu innych trenerów, ciężko utrzymać tę samą intestywność oraz motywację z zespołem, z którym pracuje się więcej niż trzy sezony. Bardzo prawdopodobnym wydaje się, że w przypadku argentyńskiego szkoleniowca sytuacja wygląda podobnie. Z drugiej strony należy jednak pamiętać o jednej rzeczy, która Simeone może nadal motywować i pobudzać – trofeum Ligi Mistrzów, o które El Cholo otarł się dwuktornie: w roku 2014 i 2016, a którego wciąż w ciągu trenerskiej kariery nie ma na swoim koncie.
O ile miłość Simeone do madryckiego klubu jest szczera, o tyle na uwadze należy mieć również to, że szkoleniowiec niejednokrotnie przyznał, że chciałby pracować też w innych ligach. W grę wchodzi także argentyńska reprezentacja. Trener tegorocznego finalisty LM przyznał, że któregoś dnia chce poprowadzić Inter Mediolan. Angielski Goal donosi, że Włosi już przygotowują się, by zakontraktować Simeone po zakończeniu jego umowy w Madrycie.
Nieoficjalnie wiadomo, że wiceprezes Interu – Javier Zanetti – rozmawiał już na ten temat ze swoim rodakiem i doszedł z nim do porozumienia, że któregoś dnia ten „przejmie” włoski zespół. – Widzę siebie w roli trenera Interu – przyznał w kwietniu tego roku El Cholo. Umowa obecnego szkoleniowca Nerazzurrich – Franka de Boera – wygasa w 2019 roku, ale kontrakt zawiera punkt mówiący o możliwości jego zerwania za jedyne 1,5 miliona euro, co jest małą kwotą w dzisiejszym futbolu.
W międzyczasie syn Simeone – Giovanni – przeniósł się do Serie A, gdzie gra w barwach Genoi. To dodatkowo wzmacnia więź łączącą Argentyńczyka z Włochami. Trener niejednokrotnie wspominał o tym, że chciałby mieć lepszy kontakt ze swoją rodziną, aniżeli kontaktowanie się ze sobą jedynie przez Skype i FaceTime.
Podobnie do Jose Mourinho, który przejął Inter w 2008 roku, Simeone miałby szansę, by znów podźwignąć klub na piłkarskie wyżyny. Obecnie Włosi znajdują się w kryzysie. Z pewnością były piłkarz czarno-niebieskich miałby też wystarczającą ilość pieniędzy, by odpowiednio wzmocnić zespół. jako że Inter przejęty został przez chińskiego właściciela. I jeśli nie może wygrać Ligi Mistrzów z Atlético, bardzo możliwe, że uda mu się to z ekipą z San Siro, choć obecna drużyna zdecydowanie różni się od tej, gdy Diego grał tam w latach 1997-99.
Źródło: Goal.com
Fot.: Wikimedia