Podczas konferencji prasowej w Sejmie pod hasłem „Jak Polskę znowu uczynić wielką?” Janusz Korwin-Mikke odniósł się do debaty prezydenckiej w USA.
Prowadzący wyraźnie faworyzował panią Clintonową. Kiedy padło pytanie do pana Trumpa o jego osobiste sprawy, jego fundację, o to skąd dostał na nią pieniądze, jak prowadził biznes, czy oskarżenie, że nie wypłacał pieniędzy swoim pracownikom, pan Trump stał się malutki. Zaczął wyglądać trochę jak uczeń przy mistrzu. Potem zebrał się w sobie i prawie wyrównał sytuację – skomentował europoseł Korwin-Mikke.
Prezes partii KORWiN przyznał: Pan Trump nie potrafił odpowiedzieć na pytania konkretnie, zawsze odnosił się do spraw ogólnych czy nawiązywał do kwestii imigrantów. Nie odpowiadał na temat. W oczach ludzi, którzy cenią szermierkę słowną, wyraźnie przegrał(…). Natomiast w oczach ludzi, którzy uważają, że dobrze jest, gdy powtórzy się kilka razy postulaty dotyczące imigrantów, dla nich wygrał.
Czytaj także: Historia Unii Polityki Realnej. Fragmenty książki [Tylko u nas]
Europoseł Korwin-Mikke odniósł się także do sondaży, które mają wyłonić zwycięzcę debaty:Sondaże pokazują, ze Donald Trump ma ogromną liczbę zwolenników. W oczach opinii publicznej wyraźnie wygrał. Jego zwolennicy są tak zawzięci, że uważają, że nawet w tej sytuacji, gdy wypadł słabiej, to on wygrał tę debatę. To bardzo ważne, że ma zapalczywych zwolenników.
Prezes partii KORWiN wskazał na zagrożenia, jakie mogą wynikać z ewentualnej wygranej Hillary Clinton w wyborach prezydenckich w USA.
– Jestem przekonany, że gdy pani Clintonowa dorwie się do władzy, grozi nam trzecia wojna światowa. Hillary Clinton powiedziała otwarcie na jednym ze spotkań z wyborcami, że jeżeli hakerzy się włamią, tak jak włamali się do serwerów Komitetu Partii Demokratycznej, to należy użyć sił zbrojnych czy bomby atomowej. Ta osoba jest zupełnie szalona i chce doprowadzić do wojny światowej z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że trzeba zniszczyć Iran, ponieważ zagraża Izraelowi. Drugi powód jest bardzo ważny – Ameryka słabnie, amerykańska armia się osłabia (…), są to ostatnie lata, kiedy USA mogłoby pokonać Rosję i Chiny razem.
Europoseł Janusz Korwin-Mikke nie wykluczył innego scenariusza: Gdyby groziło zwycięstwo pana Trumpa, to może być próba wywołania wojny jeszcze przed wyborami (…).
Podkreślił: Establishment amerykański jest tak samo złodziejski jak PO i PiS. Tam tak samo są bandy złodziei, które rozgrabiają Stany Zjednoczone. Oni bardzo nie chcą, żeby do władzy doszedł ktoś spoza establishmentu. Zarówno pan Cruz, jak i pan Trump, to kandydaci spoza establishmentu.
Polityk przypomniał: Było widać, jak establishment Partii Republikańskiej starał się, żeby właśnie ci dwaj nie wygrali prawyborów. Pan Cruz w ostatnim czasie poparł pana Trumpa. Wydaje się, że Donald Trump ma szansę wygrać wybory w USA i jakoś kula ziemska przetrwa.
Polityk powiedział: Co zrobi pan Trump – tego nie wiadomo, ale na pewno nie wywoła trzeciej wojny światowej. W interesie nie tylko Polski, ale i całego świata jest, by zwyciężył pan Trump.
Źródło: inf. prasowa
Fot. mat. prasowe