W Calais ponownie doszło do starć między imigrantami i francuskimi służbami. Wszystko miało dziać się w niedzielne popołudnie, kiedy to przebywający w obozie zaatakowali kamieniami i butelkami funkcjonariuszy.
Francuskie służby wielokrotnie informowały, że sytuacja w tzw. „Dżungli” jest poważna. Kilka razy interwencje służb kończyły się poważnymi starciami. Jednym z najgorętszych okresów w historii istnienia obozowiska były wakacje. Wtedy to nasiliły się m.in. ataki na kierowców pojazdów jadących do Wielkiej Brytanii,których dokonywali przebywający w obozowisku imigranci. O takich przypadkach pisaliśmy tutaj oraz tutaj.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Wtedy to także policjanci zaproponowali, by wprowadzić na terenie obozu godzinę policyjną. O tej kwestii pisaliśmy tutaj.
Również w samej „Dżungli” nie jest bezpiecznie. Do ostatniego starcia doszło w niedzielę, kiedy to, jak twierdzą świadkowie, grupa ok 50. osób zaatakowała funkcjonariuszy, używając m.in. butelek i kamieni. Nie jest wykluczone, że powodem starcia jest planowana rozbiórka obozu przez francuskie władze, która ma rozpocząć się 24 października. W założeniach „Dżungla” ma przestać istnieć do zimy. Niektórzy z nich mogą starać się o azyl we Francji, inni natomiast mogą zostać wysłani do innych obozów bądź do kraju, z którego przybyli.
Przypomnijmy, że od dłuższego czasu Francuzi domagają się od Wielkiej Brytanii konkretnych działań w tej sprawie. Niemal wszyscy przebywający w Calais chcą bowiem dostać się do tego właśnie państwa.
Wielka Brytania, wobec planów likwidacji „Dżungli”, postanowiła przyśpieszyć procedurę przyjmowania dzieci. W tygodniu, do tego kraju, może przybyć nawet ok. 200 najmłodszych imigrantów. Niektórzy z nich trafią do swoich krewnych.
Źródło: wprost.pl/dorzeczy.pl/wMeritum.pl
Fot. Youtube.com