Kazimiera Szczuka nie wytrzymała rozmowy z Tomaszem Terlikowskim w programie #dzejesięnażywo na portalu Wirtualna Polska. Wykrzykując wyzwiska, opuściła studio przed zakończeniem programu. Poszło o aborcję.
Szczuka i Terlikowski komentowali decyzję papieża Franciszka o wydaniu kapłanom uprawnień do rozgrzeszania aborcji, co jest przedłużeniem tego prawa udzielonego na czas Roku Miłosierdzia w Kościele katolickim.
Terlikowski przekonywał, że ta sytuacja w rzeczywistości nie zmienia faktu, że aborcja to „straszliwa zbrodnia”. Szczuka z kolei ostro krytykowała hierarchię kościelną, określając ją mianem „surowej i nieprzejednanej”.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
– Aborcja gdyby była morderstwem to by była karana. – mówiła Sczuka.
– Zabijanie Żydów nie było karalne, a było morderstwem – ripostował Terlikowski.
– Niech pan nie plecie! Jak świat światem, kobiety przerywały ciążę – grzmiała Szczuka.
– Jak świat światem, ludzie się zabijali! To nie znaczy, że można zabijać – kontratakował Terlikowski.
– Dlatego można mordować kobiety… – ironizowała Szczuka.
– To państwo mordujecie kobiety! Jeśli spojrzymy na aborcję, to połowa zabijanych, to są kobiety – nie dawał za wygraną Terlikowski.
W tym momencie Szczuka nie wytrzymała, wstała i udała się w kierunku wyjścia. – Ostatni raz z panem Terlikowskim bo niestety ma pan nierówno pod sufitem i jest fanatykiem religijnym – rzuciła wstając. Wychodząc nie zauważyła schodka i o mały włos skończyłoby się upadkiem. Terlikowski odpowiedział jeszcze, że to Szczuka jest „fanatykiem laickości i nie wie co to dyskusja”.
Źródło: wmeritum.pl; wp.pl
Fot.: youtube.com/Lubie Polityke