Real Madryt najlepszą klubową drużyną świata! Podopieczni Zinedine’a Zidane’a pokonali w finale Klubowych Mistrzostw Świata na stadionie w Jokohamie mistrzów Japonii – Kashimę Antlers 4:2 po dogrywce. Gospodarze turnieju postawili jednak faworytom niezwykle ciężkie warunki.
Real rozpoczął mecz spokojnie, jednak od początku było widać ich przewagę pod względem kultury gry. Efektem była bramka już w dziewiątej minucie, gdy Karim Benzema dobił strzał Luki Modricia. Strzelec bramki był zresztą wyróżniającym się piłkarzem na boisku, problemem madrytczyków było jednak to, że reszta piłkarzy triumfatora Ligi Mistrzów nie dostroiła się do Benzemy poziomem. Po strzelonym golu, gracze Realu wyraźnie odpuścili, skupiając się na spokojnym wymienianiu między sobą piłki. Japończycy złapali natomiast wiatr w żagle, kilkukrotnie zagrażając bramce Keylora Navasa. Efektem było doprowadzenie do remisu na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy. Z prawego skrzydła płasko w pole karne dośrodkował Shoma Doi, a defensorów Realu ubiegł Gaku Shibaki, pakując piłkę do bramki. Do przerwy mieliśmy więc sporego kalibru niespodziankę.
Zespół z Europy próbował atakować od początku drugiej części, jednak robił to na tyle nieporadnie, że Kashima zaczęła przeprowadzać kontrataki. Po jednym z nich, piłka znowu trafiła do Shibakiego. Pomocnik mistrzów Japonii przebiegł z futbolówka kilkanaście metrów, zostawiając w tyle kolejnych graczy Królewskich. Następnie oddał strzał, po którym Navas po raz kolejny wyjmował piłkę z siatki. Gdy wydawało się, że może dojść do sensacji, Królewscy w ciągu sześciu minut wyrównali. Gola z rzutu karnego strzelił bowiem zawodzący dotąd Cristiano Ronaldo. Do końca regulaminowego czasu gry bramki już nie padły. Co ciekawe, spotkanie było bardzo wyrównane, co miało odzwierciedlenie w statystykach, a niedoceniani Japończycy mieli swoje szanse na zakończenie meczu w ciągu dziewięćdziesięciu minut.
Czytaj także: Niesamowite Derby Madrytu, pogoń Barcy w lidze
Dogrywka była jednak teatrem jednego aktora. Konkretnie: Cristiano Ronaldo. Najlepszy piłkarz świata 2016 roku strzelił w niej dwa gole, pogrążając gospodarzy. Najpierw wykorzystał kapitalne podanie Benzemy, następnie natomiast wykończył akcję Toniego Kroosa. Obie drużyny miały jeszcze swoje szanse (w poprzeczkę trafił Doi, a sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Alvaro Morata), jednak więcej bramek już nie padło. Real Madryt wywalczył więc trzecie, po Pucharze Mistrzów i Superpucharze Europy, trofeum w obecnym roku. Jego zdobycie przyszło jednak piłkarzom Zidane’a niezwykle trudno, a pokonanym piłkarzom z Japonii należą się słowa uznania!
Składy:
Real: Keylor Navas – Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos (108′ Nacho), Marcelo – Luka Modrić (106′ Mateo Kovacić), Casemiro, Toni Kroos – Lucas Vazquez (81′ Isco), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo (112′ Alvaro Morata).
Kashima: Hitoshi Sogahata – Daigo Nishi, Naomichi Ueda, Gen Shoji, Shuto Yamamoto – Yasushi Endo (102′ Yukitoshi Ito), Gaku Shibasaki, Mitsuo Ogasawara (68′ Fabricio Messias), Ryota Nagaki (114′ Shuhei Akasaki) – Mu Kanazaki, Shoma Doi (88′ Yuma Suzuki).
Źródło: wmeritum.pl
Foto: flickr.com/JanSolo