Niedawno media obiegła informacja o tym, że zbierane przez Brytyjczyków datki dla rodziny zamordowanego polskiego kierowcy zostaną obciążone wysokim podatkiem od darowizn. Teraz okazuje się, że jednak do tego nie dojdzie. Plotki rozwiewa sam organizator zbiórki David Duncan.
Po zamachu terrorystycznym w Berlinie, w którym zginął Łukasz Urban, Brytyjczycy zorganizowali zbiórkę datków dla rodziny zabitego Polaka. W mediach pojawiły się pogłoski o tym, że duża część zebranej kwoty może trafić… na konta fiskusa. W polskim porządku prawnym darowizny powyżej 20 556 zł podlegają bowiem opodatkowaniu w wysokości aż 20 proc. całej sumy. Szerzej informowaliśmy o tym TUTAJ.
Zbiórkę za pomocą portalu gofundme.com zainicjował brytyjski kierowca David Duncan. Dla rodziny Łukasza Urbana datki przekazało blisko 11 tys. osób. Udało się w ten sposób zebrać równowartość blisko 1 miliona złotych. Co do obłożenia tej sumy podatkiem od darowizn nie pozostawiali złudzeń zarówno przedstawiciele Izby Skarbowej jak i eksperci od finansów.
Czytaj także: Fiskus opodatkuje pieniądze zebrane dla rodziny zabitego polskiego kierowcy? Chodzi o ogromną sumę
Duże musiało być ich zaskoczenie, gdy na stronie zbiórki dla rodziny Polaka pojawiła się informacja od samego organizatora Davida Duncana. Brytyjczyk poinformował, że telefonowali do niego przedstawiciele polskiej ambasady na Wyspach Brytyjskich i zapewnili, że cała zebrana kwota trafi do polskiej rodziny.
– Właśnie odebrałem telefon od polskiej ambasady, która potwierdziła, że polski minister finansów obiecał, że wszystkie zebrane podczas kampanii fundusze nie będą opodatkowane i trafią prosto do Zuzanny i jej rodziny. – poinformował Duncan.
Oryginalny wpis TUTAJ.
Źródło: wmeritum.pl; gofundme.com
Fot.: Commons Wikimedia/Andreas Trojak