Sprawa faktur wystawianych przez Mateusza Kijowskiego była szeroko komentowana na Twitterze przez dziennikarzy. Warto zapoznać się z najciekawszymi komentarzami.
Sprawa dotyczy faktur za pracę na rzecz Komitetu Obrony Demokracji, które wystawiał Mateusz Kijowski. Wszystkie one były na kwotę ponad 15 tys. złotych. Od marca do sierpnia 2016 roku pieniądze wpływały na konto MKM Studio (spółki Kijowskiego oraz jego żony).
Miało to być wynagrodzenie za świadczone usługi informatyczne. Pieniądze, które przelewane były na konto MKM Studio, pochodziły ze zbiórek Komitetu Obrony Demokracji organizowanych m.in. na demonstracjach czy spotkaniach.
Sam zainteresowany wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.
Nigdy nie była to pensja, co najwyżej zwrot kosztów części ponoszonej pracy. Jestem w stanie rozliczyć się z każdej złotówki i każdej godziny poświęconej dla KOD-u
– napisał Kijowski. Pełną treść oświadczenia znajdziecie Państwo tutaj.
Doniesienia portalu Onet.pl i „Rzeczpospolitej” były szeroko komentowane przez dziennikarzy na Twitterze. Zaczęli Andrzej Gajcy (Onet) i Marcin Dobski („Reczpospolita”):
Pieniądze ze zbiórek na KOD trafiały do firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Mamy dokumenty. Więcej na @onetpl
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 4 stycznia 2017
Kijowskiego pensja w KOD. Dotarliśmy do dokumentów, które potwierdzają przelewy na konto jego firmy. https://t.co/SC8p2tJPpD
— Marcin Dobski (@szachmad) 4 stycznia 2017
Po tym ruszyła cała fala. Dziennikarze wszystkich najważniejszych mediów komentowali sprawę.
No k… jak nie idzie to naprawdę nie idzie! https://t.co/cJPGt4TjTq
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 4 stycznia 2017
To kiedy Kijowski wezwie KOD do publicznej zbiorki na koszta procesu z Rzepa i Onetem?:-)
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 4 stycznia 2017
Petru wylatuje podczas protestu ale ma kontakt z bazą, Kijowski musi zebrać myśli i napisać komunikat. Mistrzowie zarządzania kryzysowego.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 4 stycznia 2017
Zamknięciem sprawy byłby chyba w tej sytuacji wspólny wylot Petru i Kijowskiego na polityczną naradę do Portugalii.
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 4 stycznia 2017
To co? Kijowski raczej tango down?
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 4 stycznia 2017
Najpierw szabrowanie posłów PO w Sejmie, później Petru, teraz Kijowski. Jarosław Kaczyński nawet nie drgnie, jak się sami pogrążą…
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 4 stycznia 2017
Pojawienie się kwitów na M.Kijowskiego to efekt mocnych tarć w KOD. Od długiego czasu wygląda to na projekt rozdarty i rozżarty wewnętrznie
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 4 stycznia 2017
Jeśli @Kom_Obr_Dem natychmiast odetnie się od lidera, to MOŻE zdoła coś uratować, ale i tak nie jest to pewne. https://t.co/J3yQt7Gpom
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) 4 stycznia 2017
Najpierw #Petru teraz #Kijowski robią #PiS głupie prezenty ?? https://t.co/nbspAW3EL7 Opozycja musi być skrajnie czysta jeśli chce wygrać. pic.twitter.com/1zdm6no2Jr
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) 4 stycznia 2017
Jeśli opozycja parlamentarna będzie się tak dokumentnie zaorywać w tempie raz na tydzień, to widzę spore szanse dla @partiarazem
— Piotr Witwicki (@PiotrWitwicki) 4 stycznia 2017
Kijowskiego skrytykował nawet Tomasz Lis:
Właśnie wróciłem do kraju, a tu bum- info o Mateuszu Kijowskim. Szkoda nawet gadać. Jeśli to prawda, to naprawdę nawet nie warto.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 4 stycznia 2017
Choć później zaznaczył, że ta sprawa nie powinna zasłonić działań Prawa i Sprawiedliwości:
Cokolwiek dalej się w stanie w sprawie Kijowskiego nie widzę powodu, by o milimetr zmieniać zdanie w sprawie antydemokratycznych rządów PIS.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 4 stycznia 2017
Ciekawy wydaje się być za to wątek dotyczący nieopublikowania materiałów przez niektóre media. Zwrócili na to uwagę wcześniej wymienieni dziennikarze Onetu i „Rzeczpospolitej”. Chodzi m.in. o Agorę (do której należą m.in. „Gazeta Wyborcza” i Radio TOK FM) oraz TVN. Na ten temat pisaliśmy tutaj.
Tymczasem dziennikarka „Wyborczej” – Dominika Wielowieyska także skrytykowała Kijowskiego:
To, co zrobił Mateusz Kijowski, jest niedopuszczalne. Jeśli już jego firma zarabiała w KOD, on sam powinien to ujawnić.
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska) 5 stycznia 2017
Natomiast jej redakcyjny kolega – Paweł Wroński raczej nie odnosił się do tej sprawy. Dementował jedynie pogłoski, według których „Wyborcza” miała mieć wcześniej „kwity” dotyczące faktur i przelewów na rzecz firmy Kijowskiego i jego żony.
Źródło: Twitter.com
Fot. Jarosław Szeler/wMeritum.pl i Twitter.com/Andrzej Gajcy