Wojciech Cejrowski zamieścił na Facebooku wpis, w którym zdradził, iż opowiedział swoim amerykańskim znajomym (podróżnik na zimę wyjeżdża do Arizony w Stanach Zjednoczonych) o okupacji sali plenarnej przez opozycję. Od ręki podali skuteczne rozwiązanie – napisał.
Moi sąsiedzi interesują się polityką („tym wszystkim dziadom w Waszyngtonie trzeba skopać tyłek „) i lubią proste rozwiązania również w polityce („trzeba skopać koniecznie”) – wyjaśnił we wstępie. W dalszej części swojego wpisu zdradził zaś, że opowiedział im o zachowaniu sejmowej opozycji (PO i Nowoczesnej), której przedstawiciele w ramach sprzeciwu wobec polityki prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość zdecydowali się na okupację sali plenarnej. Przyznał, że Amerykanie „od ręki podali skuteczne rozwiązanie” i przytoczył ich propozycję. Wy tam w Polsce macie zimną zimę, prawda? To wystarczy na sali sejmowej odciąć prąd i kaloryfery; okupacja wygaśnie sama. Przecież te dziady w Waszyn… eee.. we Warszawie nie będą siedzieć w zimnej sali po ciemku – napisał, cytując swoich rozmówców.
Cejrowski dodał również, że zapytał swoich sąsiadów o „grzebanie w cudzych rzeczach przez jednych posłów drugim posłom”. Nie chcą Państwo wiedzieć co odpowiedzieli – kowboje lubią proste rozwiązania i się ich nie boją stosować – zakończył.
Czytaj także: Cejrowski: Policja chodzi za mną jak za komuny. Zemsta za filmik zamieszczony przed wyborami?
Wojciech Cejrowski bardzo krytycznie ocenia Platformę Obywatelską. Przed wyborami prezydenckimi opublikował nawet w sieci nagranie, na którym trzyma w rękach plakat wyborczy Bronisława Komorowskiego z wypisanymi aferami, które miały miejsce za rządów PO-PSL. Po chwili ostentacyjnie go rozdziera, zaś na ekranie pojawia się napis „Nie wybierajcie śmieci”. Film był szeroko komentowany w mediach społecznościowych, udostępniła go również ogromna liczba użytkowników.
Co ciekawe, z powodu porwania plakatu Cejrowski miał nawet nieprzyjemności. Kiedy kilka tygodni temu przyjechał do mnie na wioskę patrol – dwie osoby w radiowozie – i chciały się umówić na przesłuchanie, ‘w związku z jakąś sprawą w Chojnicach’, myślałem, że chodzi o fotoradar, a Policjanci nie informowali mnie o szczegółach. Poprosiłem, by osoba która chce mnie przesłuchać wysłała normalne wezwanie normalną drogą pod adres zameldowania, gdzie bardzo skrupulatnie odbieram pocztę. Policjanci odjechali (…) Najpierw za Jaruzelskiego, potem za Kwaśniewskiego, teraz za Komorowskiego wysyłają na mnie patrole. Jaruzel, Kwach i Komor – dynastia czy jak? PRECZ Z KOMUNĄ! – pisał podróżnik na Facebooku. Po pewnym czasie wyjaśnił, że wezwano go na przesłuchanie w związku z agitacją wyborczą.
źródło: Facebook, YouTube
Fot. Twitter