Były szef SLD, Leszek Miller, skomentował trwający obecnie kryzys w Sejmie. Stwierdził, że konieczny jest kompromis między opozycją a partią rządzącą, jednak można go osiągnąć tylko wtedy, jeśli obie strony się ugną.
Według Leszka Millera to jest właśnie problem szefa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ „uważa on ustępstwo za przegraną”. – Jest potrzebna rozmowa Kaczyński – Schetyna i zawarcie jakiegoś kompromisu, ale kompromis oznacza posunięcie się obydwu stron. Wypracowanie porozumienia i zgody na to, że kompromis nie jest kapitulacją, tylko wyznacznikiem mądrości i dojrzałości polityków. W tym tkwi problem lidera PiS-u, który uważa ustępstwo za przegraną – powiedział Miller.
Były szef SLD stwierdził, że za obecny kryzys parlamentarny odpowiada Marszałek Sejmu, Marek Kuchciński, który usunął posła z obrad. Nie bez winy są jednak również posłowie opozycji, którzy w przypadku przeniesienia posiedzenia do Sali Kolumnowej, powinni również się tam udać. Miller przypomniał bowiem, że „Sejm jest tam, gdzie idzie Marszałek Sejmu”.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Miller skrytykował jednocześnie obecny Sejm twierdząc, że każda kolejna kadencja jest gorsza od poprzedniej. – Myślę, że sprawdza się teoria Mikołaja Kopernika, że gorszy pieniądz wypiera lepszy pieniądz. Niestety, każda kolejna kadencja Sejmu jest gorsza niż ta poprzednia. Mnie to napawa smutkiem, bo widzę postępującą dewastację instytucji państwa polskiego – mówił były szef SLD.
Leszek Miller skomentował także postawę opozycji i ostatnie wydarzenia, które mocno zaszkodziły jej wizerunkowo. Stwierdził, że partie opozycyjne mocno sobie ostatnio zaszkodziły, a jedyną, która może się z tego cieszyć, jest Platforma Obywatelska. – Jeśli dodamy wyjazd Ryszarda Petru i sprawę faktur Mateusza Kijowskiego, które nie przynoszą chluby opozycji to możemy mówić o jej osłabieniu. Nie chodzi o to, że przeciwnicy PiS przejdą nagle na jego stronę, tylko że opozycji ciężko będzie pozyskiwać nowych wyborców, którzy są zniesmaczeni tym, co się stało – mówił. Dodał, że Grzegorz Schetyna „nie będzie tego robić otwarcie, ale w skrytości serca pewnie pomyśli, że to swoisty podarunek od losu”.
Czytaj także: Kogo Polacy uważają za lidera opozycji? Najnowszy sondaż