Okupację sali plenarnej przez polityków opozycji mamy już wprawdzie za sobą, jednak echa tego wydarzenia cały czas rozbrzmiewają w przestrzeni medialnej. Dziś posłowie, którzy uczestniczyli w proteście zainicjowanym 16 grudnia opublikowali w mediach społecznościowych pisma, które otrzymali od marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego. Próba zastraszenia? – napisała na Twitterze posłanka Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer.
16 grudnia podczas 33. posiedzenia Sejmu posłowie opozycji: PO, Nowoczesnej oraz PSL-u, zablokowali mównicę i uniemożliwili kontynuację obrad. Wszystko ze względu na wykluczenie z prac Sejmu Michała Szczerby, posła PO, który wszedł na mównicę trzymając w ręku kartkę z napisem „Wolne Media”. Polityk chciał w ten sposób zwrócić uwagę na zmiany, które w pracy sejmowych dziennikarzy wprowadzić chciała Kancelaria Sejmu. Marszałek Sejmu, Marek Kuchciński, uznał jednak, że przedstawiciel opozycyjnego ugrupowania wypowiada się nie na temat i postanowił go zawiesić.
Ze względu na fakt, iż mównica została zajęta przez posłów opozycji, politycy PiS udali się do Sali Kolumnowej i tam dokończyli głosowanie nad budżetem oraz ustawą dezubekizacyjną. Posłowie PO i Nowoczesnej pozostawali zaś na sali plenarnej przez okres Świąt Bożego Narodzenia, a także po Nowym Roku. Ostatecznie, 12 stycznia, strajk został zawieszony.
Wygląda jednak na to, że posłowie, którzy sparaliżowali pracę Sejmu będą musieli liczyć się z konsekwencjami swojego zachowania. Dziś w mediach społecznościowych niektórzy z nich opublikowali bowiem fotografię pisma, które otrzymali od Marka Kuchcińskiego. Marszałek Sejmu prosi w nim o wyjaśnienie „w sprawie ich uczestnictwa w działaniach uniemożliwiających prace Sejmu”. Taka korespondencja została złożona m.in. na ręce Katarzyny Lubnauer, posłanki Nowoczesnej, która odczytała ją jako próbę zastraszenia.
Próba zastraszenie? #cela+ pic.twitter.com/5PJ6XKMomq
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) 19 stycznia 2017
Identyczne pismo otrzymał również jej partyjny kolega, Michał Stasiński, który już na Twitterze udzielił odpowiedzi na pytanie Marka Kuchcińskiego. Wykonywałem swój mandat poselski w ramach regulaminu Sejmu, powierzony mi w demokratycznych wyborach przez obywateli RP – napisał, odnosząc się do prośby o wytłumaczenie swojego zachowania podczas posiedzenia Sejmu z 16. grudnia.
Wykonywałem swój mandat poselski w ramach regulaminu Sejmu, powierzony mi w demokratycznych wyborach przez obywateli RP. pic.twitter.com/7FY8jMFL1W
— Michał Stasiński (@StasinskiM) 19 stycznia 2017
Jeśli marszałek, Marek Kuchciński chce wyjaśnić, co działo się 16.12 w Sejmie dobrze zacząć od siebie. Co działo się na sali kolumnowej? – zapytała z kolei Paulina Hening-Kloska, kolejna przedstawicielka partii, której liderem jest Ryszard Petru.
Wydaje się więc, że podobny list z prośbą o wyjaśnienie swoich działań otrzymali wszyscy posłowie, którzy aktywnie uczestniczyli w dezorganizacji pracy Sejmu. O pismach zrobiło się na tyle głośno, iż głos w sprawie postanowił zabrać autor całego zamieszania. Marszałek Marek Kuchciński zamieścił na Twitterze wpis, w którym przyznał, że 16 grudnia posłowie opozycji naruszyli regulamin Sejmu, w związku z czym poprosił o wyjaśnienia i nie należy się w tym doszukiwać drugiego dnia.
W myśl zasady audiatur et altera pars posłów, którzy 16 grudnia naruszyli regulamin Sejmu i uniemożliwiali obrady, poprosiłem o wyjaśnienia
— Marek Kuchciński (@MarekKuchcinski) 19 stycznia 2017
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Twitter