Baner „Death Camps Were Nazi German” dotarł pod siedzibę niemieckiej stacji ZDF. To etap jego trasy po Europie mającej walczyć z niesłusznymi określeniami na temat „polskich obozów koncentracyjnych”.
Billboard dotarł pod siedzibę niemieckiej stacji ZDF ok. godziny 13. We wtorek wyruszył z Wrocławia, a jego celem jest przemierzenie całej Europy, by zaprotestować w ten sposób przeciwko określeniom o „polskich obozach koncentracyjnych”.
Pod siedzibą stacji organizatorów spotkały jednak przykrości. Jak informują na Facebooku, zatrzymała ich niemiecka policja. – Chłopaków w busie złapała niemiecka policja. Przeszukali ich dokładnie i sprawdzili samochód. Nie mieli się do czego przyczepić, więc puścili dalej i kazali opuścić miasto grożąc bliżej nieokreślonymi konsekwencjami. Oczywiście nikt miasta nie zamierza opuszczać – czytamy.
Czytaj także: Baner informujący o niemieckich obozach zagłady pojawi się przed siedzibą stacji ZDF
Na miejscu obecny był również Cezary Gmyz, którego policja także wylegitymowała. Jednak zarówno on, jak i reporter, który z nim był, mieli wszystkie wymagane dokumenty. Ekipa wraz z banerem została wypuszczona na wolność, jednak kazano im opuścić miasto.
Nikt ze stacji ZDF nie zareagował na protest, jednak jest o nim coraz głośniej w europejskich mediach. Informacja pojawiła się m.in. w BBC. Z Niemiec billboard pojedzie do Belgii, a następnie do Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: Dziś rocznica zamachu na „kata Warszawy”!