Adam Małysz odniósł się do sobotniego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej podczas Mistrzostw Świata w Lahti. Przyznaje, że wynik Polaków pozostawia pewien niedosyt, ale ma nadzieję, że przerodzi się to w głód sukcesu podczas pozostałych zawodów.
Orzeł z Wisły przyznał, że niespodzianką jest dla niego brak polskich zawodników na podium. – Oczywiście, że jest niedosyt, wszyscy widzieli, jak skaczą chłopaki. Brak Polaka na podium to niespodzianka – powiedział. Podczas konkursu indywidualnego Mistrzostw Świata w Lahti na skoczni normalnej trzech Polaków uplasowało się w pierwszej dziesiątce, jednak żaden z nich nie był na podium. Kamil Stoch był czwarty, Kamil Stoch piąty a Dawid Kubacki ósmy. Wygrał Stefan Kraft przed Andreasem Wellingerem i Markusem Eisenbuchlerem.
Odnośnie tego ostatniego pojawiły się głosy, że otrzymał zbyt wysokie noty za styl biorąc pod uwagę jego lądowanie. – Myślę, że to nie było lądowanie na notę 18,5 pkt. Tylko najczęściej jest tak, że gdy skok jest daleki, sędziowie przymykają oko na lądowanie. Niemcowi dużo brakowało do ideału. Teraz możemy gdybać. Można też powiedzieć, że Kamil mógł skoczyć pół metra dalej – powiedział. Dodał także, że najgorsze były przedwczesne gratulacje. – Jest niedosyt, każdy o tym wie. Byliśmy tu głównymi kandydatami do medali. Wszyscy chodzili i klepali nas po plecach, szczególnie po takich skokach, jak w piątek. Cały czas mówiłem, że to najgorsze. Czas na gratulacje jest wtedy, gdy masz medal na szyi – mówił Orzeł z Wisły.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Adam Małysz wyraził jednak nadzieję, że dzisiejszy niedosyt przyniesie głód zwycięstwa podczas kolejnych konkursów. – Mam nadzieję, że to się zamieni w głód sukcesu na większym obiekcie. Zresztą, myślę, że tam Kamilowi będzie łatwiej. On nie lubi tej mniejszej skoczni, a że już teraz dobrze skakał, to tylko potwierdzenie wysokiej formy – powiedział Małysz.
Czytaj także: MŚ w Lahti: Stefan Kraft mistrzem świata! Stoch i Kot tuż za podium