Po dzisiejszym dzisiejszym drużynowym konkursie skoków w Planicy i rekordzie skoczni ustanowionym przez Kamila Stocha, wybuchło zamieszanie. Rekord skoczni Kamila Stocha powinien zostać cofnięty. – twierdził Johan Remen Evensen, komentator norweskiej telewizji i były skoczek – pisze portal Onet.pl.
W dzisiejszym konkursie drużynowym w Planicy reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce. Zadecydował o tym m.in. wspaniały skok Kamila Stocha na odległość 251,5 m. Polak ustanowił tym samym nowy rekord skoczni. Według norweskiego komentatora, skok Stocha był jednak podparty więc, jak twierdzi, rekord „powinien być cofnięty”.
Sędziowie nie potraktowali tej próby jak upadek, ale sam skoczek powinien powiedzieć, czy to był skok ustany, czy nie. I Kamil powinien to zrobić. Było widać wyraźnie, że uderzył o zeskok, bo śnieg aż trysnął w górę, a poza tym miał mokry kombinezon. – mówił Evensen, cytowany przez Onet.pl.
Czytaj także: Kamil Stoch o swoim występie w Oslo. \"Kolejny raz psuję skok w konkursie drużynowym\
Zapytany o to Stoch, nie przyznaje się do podparcia skoku. Poza tym, jak twierdzi, to i tak nic by nie zmieniło. Wylądowałem i ustałem. To jest najważniejsze. – mówił Polak.
Pytana przez Onet Agnieszka Baczkowska, delegat FIS powiedziała, że nawet jeśli teraz polski skoczek przyznałby się do podparcia skoku, to i tak to już niczego nie zmieni. W trakcie konkursu sędziowie się tego nie dopatrzyli i uznali, że skok był ustany. Może on zatem zostać uznany za rekord skoczni. – tłumaczyła dla Onetu Baczkowska.
Więcej o dzisiejszym konkursie w Planicy pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: Onet.pl Fot.: Twitter.com