„Nie skoczyłem dobrze… Po prostu jestem zły na siebie” – powiedział Kamil Stoch w rozmowie z serwisem Skijumping.pl. Skoczek skomentował czwarte miejsce w sobotnich zawodach drużynowych na Holmenkollbakken.
Dzisiejszy konkurs w Oslo odbywał się w trudnych warunkach atmosferycznych. Porywisty wiatr sprawił wiele kłopotów organizatorom i – przede wszystkim – zawodnikom. Trudne warunki doprowadziły do niebezpiecznych upadków Mariusa Lindvika i Stephana Leyhe, spowodowały również, że niektórzy zawodnicy musieli przedwcześnie kończyć swoje próby.
Wydawało się, że jedną z ofiar warunków wietrznych był także Kamil Stoch, który skoczył tylko 112 metrów, podczas gdy poprzedzający go zawodnicy uzyskiwali najdłuższe odległości w konkursie. Trzykrotny mistrz olimpijski uważa jednak, że słabsza próba wynikała z jego błędu.
„Nie skoczyłem dobrze… Po prostu jestem zły na siebie, bo kolejny raz w konkursie drużynowym psuję skok” – powiedział w rozmowie z portalem skijumping.pl. „To był błąd na progu, a w konsekwencji zły lot” – tłumaczył.
Dopytywany o chaos organizacyjny i kontrowersyjne decyzje jury dzisiejszego konkursu, odparła, że nie chce tego komentować. „Ocena tego wszystkiego nie leży po mojej stronie. Ja tu jestem prostym wykonawcą skoków” – dodał.
Dziennikarz zapytał również Stocha, czy wierzy, że uda mu się jeszcze powalczyć w tegorocznym cyklu Raw Air. „Gdybym nie wierzył, to bym się dzisiaj spakował i pojechał do domu. Zostaję i walczę dalej” – zapowiedział.
Norwegia zwycięża w „drużynówce” w Oslo
Konkurs drużynowy na Holmenkollbakken wygrali reprezentanci Norwegii. Zdecydowanie największy wkład w dzisiejsze zwycięstwo ma lider ekipy Robert Johansson, który skokiem na odległość 144 metrów ustanowił nowy rekord obiektu.
Drugie miejsce zajęli Japończycy, a trzecie Austriacy. Niestety, podopieczni Stefana Horngachera po skoku Kamila Stocha spadli z pierwszego na czwarte miejsce, natomiast jury nie dało już szans na rewanż. Wkrótce po zakończeniu pierwszej odsłony konkursu ogłoszono, że finałowa seria nie odbędzie się.
Źródło: TVP Sport, Skijumping.pl