W meczach barażowych o awans/utrzymanie do Eredivisie, czyli najwyższego poziomu rozgrywkowego w Holandii, po raz pierwszy w historii zastosowane zostały powtórki wideo. W meczu NAC Breda-NEC Nijmegen system VAR wydatnie wpłynął na przebieg meczu, a głównym bohaterem całego zamieszania był polski obrońca, Wojciech Golla.
W rozgrywanym 25 maja meczu pomiędzy NAC Breda, czyli zespołem występującym na zapleczu Eredivisie oraz NEC Nijmegen, ekipą, która walczy o pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, zwyciężyli ci pierwsi. Jedynego gola na 6 minut przed zakończeniem meczu zdobył belgijski napastnik, Cyriel Dessers. Rewanż na boisku w Nijmegen odbędzie się w niedzielę 28 maja.
Spotkanie zapewne nie wywołałoby większego zainteresowania, gdyby nie fakt, iż w jego trakcie sędziowie wspomagani byli systemem VAR, czyli powtórkami wideo. Okazało się, że nowe rozwiązanie, które najprawdopodobniej już niedługo zagości w futbolu na stałe, miało istotny wpływ na przebieg meczu. Co ciekawe, głównym bohaterem akcji, w której arbiter musiał posłużyć się zapisem wideo, a następnie zmienić swoją decyzję, był polski obrońca ekipy gości, Wojciech Golla.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Do wspomnianej sytuacji doszło w 42. minucie meczu. Bramkarz NAC Breda wykopuje piłkę z własnego pola bramkowego. Futbolówka leci przez całe boisko i trafia tuż przed pole karne NEC. Tam usiłuje ją przejąć napastnik gospodarzy, jednak w starciu z polskim obrońcą upada na murawę. Sędzia odgwizduje faul, a Gollę wyrzuca z boiska.
Polski jest oburzony decyzją sędziego. Ironicznie się uśmiecha, a po opuszczeniu boiska wymownie bije brawo. W tym momencie sędzia dostaje komunikat od arbitra obsługującego system VAR. Golla nie faulował – brzmi stanowisko asystenta. Rozjemca zawodów przeprasza Polaka, a ten wraca na boisko.
Met dank aan de videoref krijgt Wojciech Golla geen rode kaart en blijft @NEC_Nijmegen met elf op het veld staan. https://t.co/DkUkByNvLJ pic.twitter.com/6R7SVOoR4P
— FOX Sports (@FOXSportsnl) 25 maja 2017
Zamieszanie związane z usunięciem i przywróceniem Golli na boisko trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Pomiędzy bajki można więc włożyć sugestie, że powtórki wideo zdezorganizują przebieg meczów piłkarskich.
Dziś wiemy już, że na pewno tak nie będzie. Wiemy również, że futbol jedynie na tym zyska. W ostatnich miesiącach dobitnie przekonaliśmy się bowiem, że sędziowie po prostu nie nadążają za tempem gry, co w efekcie przekłada się na ich skandaliczne decyzje, które niejednokrotnie wypaczają wynik meczu. VAR powinien rozwiązać ten problem.
źródło: Weszlo.com, wMeritum.pl
Fot. Twitter/Fox Sports